Janusz Ślączka dla SportoweFakty.pl: Nie wiedziałem kto czym dysponuje

Janusz Ślączka przyznał, że jego zawodnicy nie byli objeżdżeni przed meczem w Gdańsku. W związku z tym planuje teraz zorganizować serię treningów na łódzkim torze przed kolejnym spotkaniem.

Zdaniem trenera Orła Łódź, jego zespół osiągnął niezły wynik w Gdańsku. - Chcieliśmy przede wszystkim zrobić dobry wynik. Nigdy nie jedziemy na zawody po to by przegrać, ale 38 punktów to niezły rezultat. Gdybym wiedział, że niektórzy pojadą tak słabo, to bym ich zmienił. Niestety nigdzie ich nie widziałem i nie wiedziałem kto czym dysponuje - powiedział trener i prezes klubu z Łodzi w jednej osobie. - Przed każdym meczem chce się wygrać, ale już na meczu bywa inaczej. Słabo nam poszło na początku spotkania, co było spowodowane brakiem objeżdżenia i nie trafieniem z przełożeniami. Niektórzy nie trenowali na tych motorach i nie znali silników. Po korektach było już lepiej - dodał.

Wielu kibiców zastanawiało się, dlaczego szkoleniowiec łódzkiego klubu nie dał szansy znakomicie znającemu gdański tor Magnusowi Zetterstroemowi. - Magnus jeździł trochę w Anglii, ale ma niesprawdzone motocykle na Polskę. Ubiegły sezon też miał nienajlepszy. Teraz wszyscy zawodnicy przyjeżdżają do Łodzi, będą trenować i wybierzemy skład, który dał nam zwycięstwo - zauważył Janusz Ślączka.

Po niedzieli mogłoby się wydawać, że dwoma głównymi liderami drużyny będą Rory Schlein i Peter Kildemand. Pozostali pojechali bardzo słabo. - Można pochwalić tylko dwóch naszych zawodników, bo jechali bardzo dobrze. To Rory Schlein i Peter Kildemand. Na razie są oni w wysokiej formie i zrobimy wszystko, by ją utrzymali. Wiedziałem, że to dobrzy zawodnicy. Chciałem ich sprawdzić. Teraz wszyscy potwierdzili przyjazd do Łodzi w przyszłym tygodniu i przygotujemy się jak najlepiej, aby wygrać z lublinianami. Więcej spodziewałem się po Ronnie Jamrożym, Danielu Pytlu i Kamilu Pulczyńskim - przyznał szkoleniowiec. - To początek sezonu, nie wszyscy są odpowiednio wjechani i musimy jeszcze popracować. W kolejnym meczu też pojedzie Kamil. Każdy może mieć słabszy dzień. Ja bym chciał, żeby i w Gdańsku i w Łodzi zdobywał dwucyfrówki, ale nie wyszło. To jest sport - dodał na zakończenie Janusz Ślączka.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Drużyna Janusza Ślączki zdobyła w Gdańsku 38 punktów
Drużyna Janusza Ślączki zdobyła w Gdańsku 38 punktów
Komentarze (16)
avatar
samuel
16.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mam nadzieję że w niedzielę w Łodzi będzie niespodzianka i moje kochane lubelskie koziołki powalczą czyli.... jak dobrze pójdzie to może ze 30 pkt. zdobędą:) 
avatar
fan STALI
16.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co miał brać Zorro? i tak by z nim niewygrał w gdańsku, a za pare pkt wiecej nieopłacało mu sie przepłacac kasy, w końcu też jest prezesem 
staruch
16.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zrozumcie że My tam nie jechaliśmy po zwyciestwo. 
avatar
kamil121992
16.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
teraz Keni wskoczy pewnie za Kinga no chyba ze dopasuje sprzet do polskich torów 
avatar
zac
16.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja cały czas się zastanawiam dlaczego Keni Larsen nie jechał...
W Anglii wali punkciory aż miło