Paweł Mizgalski dla SportoweFakty.pl: Szczęście nam sprzyjało
Włókniarz Częstochowa w meczu z drużyną z Bydgoszczy dopiero w biegach nominowanych przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po spotkaniu Paweł Mizgalski nie ukrywał, że Lwom sprzyjało szczęście.
Jeszcze przed biegami nominowanymi drużyna składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz prowadziła czterema punktami, lecz dwa ostatnie wyścigi ułożyły się szczęśliwie dla Lwów. Wcześniej rywale zanotowali dwa upadki, przez które stracili cenne punkty.- Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy. Odnieśli sukces pod wieloma względami - nie do końca kontrolowany, ale fantastyczny. Było bardzo dużo dramaturgi. Biegi nominowane to mistrzostwo świata. Wyglądało to tak, jakbyśmy to wszystko wyreżyserowali. Sprzyjało nam szczęście - powiedział prezes Lwów, Paweł Mizgalski.
Jeszcze dziewięć dni przed inauguracyjnym spotkaniem Arenę Częstochowa przykrywała kilkucentymetrowa warstwa białego puchu. Wzrost temperatury powietrza, a także ogromna praca wykonana przez sztab ludzi, w tym również kibiców, spowodowała, że w niedzielę stadion był gotowy w 100 proc. do rozegrania meczu. Z kolei uczestnicy pojedynku solidarnie chwalili przygotowanie nawierzchni. - W ciągu tygodnia doprowadziliśmy tor do stanu używalności. W poniedziałek wywieźliśmy 72 ciężarówki śniegu, a już w sobotę mogliśmy wyjechać na tor i potrenować. Tor w niedzielę wyglądał zupełnie inaczej, przesycha on przy takiej pogodzie z dnia na dzień. Chwała zawodnikom, że potrafili odnaleźć się na tym torze i przechylili losy spotkania na naszą korzyść. Częstochowski tor ma być naszą twierdzą - przyznał Mizgalski.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>