Tobiasz Musielak: W swoich notesikach mamy przełożenia na tarnowski tor

We wtorek w eliminacjach do Złotego Kasku w Rawiczu wystąpił Tobiasz Musielak. Tuż po zawodach rozmawialiśmy z juniorem Fogo Unii o nadchodzących meczach ligowych jego drużyny.

W rawickich eliminacjach Tobiasz Musielak zaliczył w pełni udany występ. 19-latek uplasował się na czwartej pozycji i uzyskał awans do finałowej imprezy, która również rozegrana zostanie w Rawiczu (25 kwietnia). Jak swój ocenił występ młodzieżowiec leszczyńskich Byków?

- Nie było najgorzej. Myślę, że to był dobry występ. Wiadomo, coś tam jeszcze jest do poprawki, bo te starty nie były takie, jakich bym sobie życzył. Dwa razy jechałem z czwartego pola i nie ukrywam, że ciężko było stamtąd wyjechać. W tych dwóch wyścigach udało się ugrać cztery punkty i ogólnie było OK - powiedział w rozmowie z naszym portalem Tobiasz Musielak.

Jak się okazało wszyscy żużlowcy leszczyńskiej drużyny przebrnęli przez eliminacje Złotego Kasku. - Wracamy do Leszna w optymistycznych humorach, tym bardziej, że w Opolu i Krośnie chłopaki też awansowali (Grzegorz Zengota i Piotr Pawlicki). Nie pozostaje nic innego, jak tylko okroić finał w pięciu i pierwsza piątka to Unia Leszno. Byłoby to coś cudownego - mówi z optymizmem w głosie "Tofik".

W minioną niedzielę leszczynianie rozegrani na własnym torze trening punktowany z Unią Tarnów. Wygrali goście (47:43), stąd w meczu ligowym na tarnowskim torze, Bykom będzie jeszcze trudniej o punkty. - To był sparing i nie wszyscy byli jeszcze spasowani nawet do własnego, leszczyńskiego toru. Teraz będziemy gośćmi w Tarnowie i może tak jak oni u nas, tak my u nich, w ciemno trafimy z przełożeniami. Gdzieś tam mamy w swoich notesikach przełożenia z zeszłego sezonu - mówi wychowanek klubu z Leszna. - Szykujemy się na beton, ale nie wiadomo do końca co tam gospodarze przygotują. Zabierzemy ze sobą różne silniki, na twardą i przyczepną nawierzchnię. Jesteśmy gotowi na ten mecz - dodaje.

Czy geometria toru w Mościcach pasuje Tobiaszowi Musielakowi? - Jak wszystko pasuje i jeżdżę z przodu, to lubię każdą geometrię (śmiech). Tam jest fajny "torek", długie proste, szeroko na łukach, można fajnie pikować w krawężnik na wejściach w wiraże. Można tam szybko jeździć i to jest fajne - mówi junior Fogo Unii.

W przerwie zimowej Unię Tarnów opuścił m.in. Greg Hancock, ale Jaskółki nadal mają w swoich szeregach trenera Marka Cieślaka, a w treningach punktowanych tarnowian bardzo dobrze spisywał się Artiom Łaguta. - To silna ekipa i zdajemy sobie sprawę, że na własnym torze będą mocniejsi. Po eliminacjach do Złotego Kasku w Rawiczu jesteśmy psychiczne naładowani i wierzymy, że będzie dobrze.

W niedzielę leszczynianie zainaugurują rozgrywki ENEA Ekstraligi na własnym torze. Ich przeciwnikiem będzie beniaminek z Gniezna, który na początek dostał srogie lanie od Stelmet Falubazu Zielona Góra. - Rywala nie lekceważymy, bo każdy z zawodników gnieźnieńskiej ekipy jest nieobliczalny. Mają solidnego lidera w postaci Mateja Zagara, który jest obecnie bardzo szybki i pewnie lubi jeździć w Lesznie, bo w mojej opinii tutaj większość lubi startować. Trzeba być czujnym, uważnym i trzeba to po prostu wygrać - dodał na koniec Tobiasz Musielak.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Tobiasz Musielak przed meczami ligowymi Fogo Unii: Trzeba być czujnym i uważnym
Tobiasz Musielak przed meczami ligowymi Fogo Unii: Trzeba być czujnym i uważnym
Źródło artykułu: