Dziesięć punktów z jednym bonusem, to najlepszy wynik jaki uzyskał zawodnik leszczyńskiej Unii w starciu z Unią Tarnów. Był nim Grzegorz Zengota. Wychowanek zielonogórskiego klubu żałuje jednak, że jego zespół doznał porażki i to w tak dużym rozmiarze. - W zasadzie do dwunastego biegu szło nam dobrze. Strata sześciu punktów do tarnowian była realna do odrobienia. W każdej chwili tę przewagę gospodarzy można było zniwelować. Końcówka spotkania jednak nam się zupełnie nie ułożyła. Najbardziej szkoda, że przegraliśmy taką dużą ilością punktów. Teraz będzie to ciężko odrobić u nas na torze. Nie ma się jednak co załamywać. W niedzielę jedziemy kolejny mecz. Trzeba trzymać gaz do końca i nie rozczulać się nad sobą. Wyciągniemy odpowiednie wnioski i pojedziemy lepiej - powiedział po meczu zawodnik Byków.
Przed tym sezonem dosypano nowej nawierzchni na tor w Mościcach. "Zengi" nie odczuwał jednak wielkiej różnicy w porównaniu z ubiegłym rokiem. - Myślę, że tor był w miarę porównywalny do tego z ubiegłego roku. Jakoś mocno się nie różnił. W tamtym sezonie mi pasował i teraz też nie było najgorzej. Ten występ mogę zaliczyć do udanych biorąc pod uwagę, że w meczach wyjazdowych ciężej jest wywalczyć punkty. To jest dobry początek w moim wykonaniu i mam nadzieję, że ta passa będzie trwać - oznajmił.
Ekipę Romana Jankowskiego kolejne starcie w Enea Ekstralidze czeka ze Startem Gniezno. Leszczynianie za wszelką cenę będą chcieli zdobyć dwa punkty do ligowej tabeli. - Do meczu ze Startem Gniezno nie podejdziemy w taki sposób, że powiemy sobie - "będzie lekko". Nie ma co patrzeć na wynik gnieźnian w lidze przeciwko Falubazowi. Oni na pewno będą chcieli zmazać plamę po pierwszym swoim meczu. Nas czeka dokładnie to samo zadanie. W ekstralidze nie ma łatwych meczów. My podejdziemy do tego pojedynku bardzo skoncentrowani i zmobilizowani. Nie będzie miejsca na błędy, które nam się przydarzyły w Tarnowie - dodał.
Rozgrywki w Polsce i Europie ruszają na dobre. Grzegorz Zengota ma swoje plany na zawody indywidualne, ale nie chce ich zdradzać. - Przede wszystkim chciałbym być jednym z trzech liderów wszystkich zespołów, które będę reprezentował i na tym się skupiam. Jeżeli chodzi o założenia odnośnie startów indywidualnych, to nie chciałbym tego zdradzać. To co się uda, to się uda. Nie chciałbym niczego obiecywać. Ciężka praca powinna zaowocować - zakończył.