Australijczyk w przeszłości nie miał zbyt wielu okazji do startów na bydgoskim torze. - Oglądałem biegi na Youtubie i myślę, że to mi pomoże - mówił przed zawodami Darcy Ward. Słowa dwukrotnego Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów okazały się prorocze. "Darky" na bydgoskim torze radził sobie wyśmienicie. Ostatecznie turniej zakończył na 5. miejscu, lecz mało brakło, a zameldowałby się w finale.
W półfinale Ward musiał uznać wyższość Emil Sajfutdinow i Tai Woffinden, którzy byli świetnie dysponowani podczas sobotniego Grand Prix Europy. Po pięknej walce Australijczyk musiał zadowolić się trzecią pozycją w tym biegu, ale jak sam przyznaje, jest zadowolony z osiągniętego rezultatu. - Awans do półfinałów to dla mnie bardzo dobry wynik. Walczyłem o miejsce w finale, ale Emil i Tai byli po prostu zbyt szybcy. Tor w Bydgoszczy nie jest moim ulubionym, więc jestem zadowolony z osiągniętego rezultatu - powiedział w rozmowie z oficjalnym serwisem GP Darcy Ward.
Zawodnik Unibaxu Toruń po rozegraniu dwóch rund jest wiceliderem cyklu Grand Prix. Do prowadzącego Tomasza Golloba traci 6 "oczek". Przed sezonem to właśnie w osobie Australijczyka eksperci upatrywali czarnego konia tegorocznej rywalizacji o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Wardowi nie przeszkadza nawet nieznajomość torów, na których rozgrywane są zawody elitarnego cyklu. - W Grand Prix jest kilka rund rozgrywanych na torach, na których jeszcze nie jeździłem. To będzie interesujące przeżycie i ciężkie zadanie. Startuje w GP pierwszy rok i nie mam zbyt wielkiego doświadczenia. Zobaczymy co uda się osiągnąć podczas najbliższej rundy w Goeteborgu - przyznał Ward.
Pozdrowienia z Torunia Czytaj całość
Jeszcze chwile i przyćmi swojego kumpla Holdera