Krzysztof Kasprzak dla SportoweFakty.pl: Aby dojść do optymalnej formy, muszę jeszcze dużo pojeździć

Gorzowska Stal po dwóch kolejkach zamyka tabelę ENEA Ekstraligi. Poniżej oczekiwań jeździ także kapitan żółto-niebieskich - Krzysztof Kasprzak. Jakie są przyczyny słabych wyników "KK"?

Wychowanek Unii Leszno wziął udział w czwartek w finale Złotego Kasku. W Rawiczu zajął szóste miejsce, a jego dorobek punktowy mógłby być wyższy, gdyby nie wykluczenie w szóstym wyścigu. - Szkoda tego biegu, w którym byłem wykluczony, bo ja już byłem na pół prostej, a Przemek (Pawlicki) gdy mnie zauważył, zaczął skręcać w lewo i szczepiliśmy się i dlatego upadł. Szkoda tych dwóch punktów, bo awans miałbym pewny - powiedział po zawodach Krzysztof Kasprzak, który jak się okazało, pojedzie w eliminacjach międzynarodowych do SGP 2014 w St. Johann.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Żużlowcy Stali Gorzów w rozgrywkach ligowych spisują się słabo. Po dwóch spotkaniach nie mają na swoim koncie ani jednego punktu. Przeciętne wyniki notuje także "KK". W czym tkwi problem? - Wydaje mi się, że mało jest jeszcze tej jazdy. Ta zima była długa i to sprawiło, że mało jeździliśmy. Dopiero teraz zaczynam jechać dobrze, poprawnie. Potrzebuję więcej jazdy i mam nadzieję, że w ten weekend będzie lepiej - powiedział Kasprzak.

W sobotę gorzowianie będą mieli okazję na wywalczenie pierwszych ligowych punktów. O godzinie 18:30 podejmą leszczyńskie Byki. - Wiemy, że to jest bardzo ważny mecz. Najważniejsze jest przecież wygrywać u siebie. Będziemy trenować przed tym meczem i zobaczymy jak będzie. Zdajemy sobie sprawę, że leszczynianie są mocną drużyną. Ich silnym punktem są młodzieżowcy.

W niedzielę żółto-niebieskich czeka kolejne spotkanie ligowe w Tarnowie. - Kondycyjnie jestem dobrze przygotowany, także sił starczy. W moim przypadku najważniejsze jest dopasowanie motocykli na start. W finale ZK miałem problem ze startu, później trochę pozmienialiśmy w ustawieniach i jechałem szybciej - tłumaczy kapitan Stali, który w turnieju w Rawiczu jako nieliczny jeździł efektownie i robił wszystko, by na trasie wyprzedzać rywali. - Nie ma tu gdzie wyprzedzać. Dodatkowo dochodzi do tego ta szpryca. Muszę jeszcze dużo pojeździć, żeby dojść do mojej optymalnej formy - dodał na koniec Krzysztof Kasprzak.

Źródło artykułu: