Byki wykorzystały osłabienie Lwów - relacja z meczu Dospel Włókniarz Częstochowa - Fogo Unia Leszno

W meczu 5. kolejki Enea Ekstraligi rozegranym na torze w Częstochowie miejscowy Dospel Włókniarz przegrał z Fogo Unią Leszno 40:50. Gospodarze mimo dużego osłabienia nie poddali się bez walki.

Nad Dospel Włókniarzem Częstochowa w ostatnich dniach zawisło istne fatum. W sobotę klub poinformował, że w niedzielnym pojedynku przeciwko Fogo Unii Leszno Lwy przystąpią osłabieni brakiem Emila Sajfutdinowa i Michaela Jepsena Jensena. Przyczyną nieobecności Rosjanina były powody rodzinne, a Duńczyk pod groźbą zawieszenia musiał odpuścić mecz w Częstochowie, bowiem został awizowany do startu w półfinale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Ostatecznie mistrz świata juniorów z powodu problemów zdrowotnych nie wystartował w niedzielę nigdzie.

Włodarze częstochowskiego klubu robili wszystko, by nie złamać regulaminu i zestawić skład spełniający minimalny KSM. W tym celu do drużyny Dospel Włókniarza dołączył Oleg Biesczastnow, który został wypożyczony ze Śląska Świętochłowice. Rosyjski żużlowiec po raz pierwszy częstochowskiej publiczności zaprezentował się na próbie toru i zebrał od fanów burzę oklasków. Nowy nabytek Lwów miał okazję tylko do jednego startu, w którym nie zdobył żadnego punktu, ale jego jazda nie była najgorsza.

Jakby tego było mało w niedzielę w Częstochowie panowały trudne warunki atmosferyczne. We wczesnych godzinach porannych padał deszcz, który znacznie utrudnił przygotowanie nawierzchni toru. Z tego powodu zawody rozpoczęły się z ponad dziesięciominutowym opóźnieniem. Dzięki ogromu pracy włożonemu przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie toru nie sprawiał on żadnych problemów zawodnikom obu drużyn. - Ostatnie godziny przed meczem były dla nas bardzo ciężkie. Nie kombinowaliśmy, żeby przełożyć spotkanie - przyznał menedżer gospodarzy, Jarosław Dymek.

Gospodarze przed meczem zapewniali, że będą chcieli osiągnąć jak najlepszy rezultat, a ewentualnie zwycięstwo zadedykować Sajfutdinowowi, którzy przeżywa rodzinny dramat. W pierwszej gonitwie meczu pewne zwycięstwo odniósł Rune Holta. Norweg podczas niedzielnego meczu udowodnił, że uporał się z problemami sprzętowymi. W kolejnej najlepiej spod taśmy wystrzelił Adam Strzelec, lecz na wyjściu z pierwszego łuku "Jokerowi" podniosło motocykl, co skrzętnie wykorzystał Tobiasz Musielak. Strzelec, który w przeszłości znakomicie spisywał się na SGP Arenie Częstochowa, tym razem zanotował słabszy występ. Punkty wywalczone w biegu juniorskim były jedynymi, jakie wychowanek zielonogórskiego klubu zapisał na swoim koncie.

Rune Holta był liderem Dospel Włókniarza Częstochowa w meczu z Fogo Unią Leszno
Rune Holta był liderem Dospel Włókniarza Częstochowa w meczu z Fogo Unią Leszno

Po drugiej gonitwie goście po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. Już po siedmiu wyścigach przewaga Byków wyniosła 14 punktów i jasne stało się, że tylko cud mógł odmienić losy spotkania. Żużlowców gospodarzy stać było głównie na indywidualne zwycięstwa. W ósmym biegu z dobrej strony pokazał się Mirosław Jabłoński, który przez cały wyścig odpierał zaciekłe ataki Damian Baliński. Na mecie to jeździec gospodarzy cieszył się z trzech punktów.

Młodszy z braci Jabłońskich udowodnił, że włodarze Lwów mogą na niego liczyć w każdej sytuacji. Wywalczył on 8 punktów w pięciu startach i jak sam przyznał, nie ustrzegł się błędów. - Dla mnie był to pierwszy mecz w sezonie, do tego trochę zjadła mnie trema. Dlatego też nie ustrzegłem się błędów z przełożeniami w tych biegach kiedy dojechałem do mety ostatni i trzeci.Pogoda płatała nam figle, doszło osłabienie brakiem dwóch zawodników i mamy taki wynik, jaki mamy - powiedział po zakończeniu pojedynku Jabłoński.

W całym spotkaniu jeźdźcy Dospel Włókniarza odnieśli jedynie dwa drużynowe zwycięstwa. W obu przypadkach sztuki tej dokonali Grigorij Łaguta i Holta. W obozie gospodarzy aż nadto widoczny był brak lidera, jakim bez wątpienia jest Sajfutdinow. Pod jego nieobecność to właśnie "Grisza" i "Rysiek" byli liderami Lwów. Rosjaninowi zdarzały się słabsze wyścigi, w których nie zdołał wyprzedzić żadnego z rywali, ale w końcówce spotkania prezentował się już tak, jak w poprzednich latach. Dobrze spisali się również Rafał Szombierski i Jabłoński. Zawiedli za to młodzieżowcy. - Chcieliśmy powalczyć z Unią Leszno, i powalczyliśmy. Ostatecznie dwa punkty jadą do Leszna. Myślę, że nasi chłopcy mogą być z siebie dumni, bo podjęli rękawice - podsumował Dymek.

Z kolei atutem Fogo Unii był wyrównany skład, w którym nie było słabych punktów. Dla Byków było to drugie wyjazdowe zwycięstwo w ciągu dwóch dni. - Oczywiście bardzo się cieszę, że dwa meczowe punkty jadą z nami do Leszna. My po prostu jedziemy dalej. Moi zawodnicy pojechali dziś na dobrym poziomie, wszyscy punktowali w miarę równo. To był klucz do naszego zwycięstwa, choć nie było nam tak łatwo - powiedział po meczu trener Fogo Unii, Roman Jankowski.

Fogo Unia Leszno odniosła drugie z rzędu wyjazdowe zwycięstwo
Fogo Unia Leszno odniosła drugie z rzędu wyjazdowe zwycięstwo

Wyniki:

Fogo Unia Leszno - 50:
1. Grzegorz Zengota 4+4 (1*,1*,1*,1*)
2. Damian Baliński 9 (2,2,2,2,1)
3. Fredrik Lindgren 5+2 (1,2*,1,1*,-)
4. Kenneth Bjerre 7 (3,3,0,1,0)
5. Przemysław Pawlicki 11+1 (3,2*,3,3,d)
6. Piotr Pawlicki 9 (1,3,2,3)
7. Tobiasz Musielak 5 (3,1,1)

Dospel Włókniarz Częstochowa - 40:
9. Rune Holta 12+1 (3,1,2*,3,0,3)
10. Oleg Biesczastnow 0 (0,-,-,-)
11. Grigorij Łaguta 10+1 (2,0,3,d,3,2*)
12. Rafał Szombierski 8+1 (d,3,d,2,2,1*)
13. Mirosław Jabłoński 8 (2,1,3,0,2)
14. Rafał Malczewski 0 (0,0,0)
15. Adam Strzelec 2 (2,0,0)

Bieg po biegu:
1. (63,94) Holta, Baliński, Zengota, Biesczastnow 3:3 (3:3)
2. (64,93) Musielak, Strzelec, Pi. Pawlicki, Malczewski 2:4 (5:7)
3. (64,10) Bjerre, Łaguta, Lindgren, Szombierski (d/4) 2:4 (7:11)
4. (64,10) Prz. Pawlicki, Jabłoński, Musielak, Strzelec 2:4 (9:15)
5. (64,14) Szombierski, Baliński, Zengota, Łaguta 3:3 (12:18)
6. (63,77) Bjerre, Lindgren, Jabłoński, Malczewski 1:5 (13:23)
7. (65,57) Pi. Pawlicki, Prz. Pawlicki, Holta, Szombierski (d/4) 1:5 (14:28)
8. (64,66) Jabłoński, Baliński, Zengota, Strzelec 3:3 (17:31)
9. (64,33) Łaguta, Holta, Lindgren, Bjerre 5:1 (22:32)
10. (64,04) Prz. Pawlicki, Szombierski, Musielak, Łaguta (d/4) 2:4 (24:36)
11. (64,74) Holta, Baliński, Lindgren, Jabłoński 3:3 (27:39)
12. (64,31) Łaguta, Pawlicki, Zengota, Malczewski 3:3 (30:42)
13. (64,92) Prz. Pawlicki, Szombierski, Bjerre, Holta 2:4 (32:46)
14. (65,00) Pi. Pawlicki, Jabłoński, Szombierski, Bjerre 3:3 (35:49)
15. (64,96) Holta, Łaguta, Baliński, Prz. Pawlicki (d/s) 5:1 (40:50)

Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Włodzimierz Kowalski
NCD: 63,77 sek. - Kenneth Bjerre w biegu szóstym
Widzów: ok. 13 000 osób
Startowano wg I zestawu startowego

Komentarze (93)
avatar
ks vitold
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda Czewy..!!! szkoda. 
chris 70
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Czewa za walkę!Z Emilem i MJJ na pewno byście wygrali.Kenio iFredka wrócili na swój"lewel"... 
avatar
JARMUŁA
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wystarczyłoby aby Grisza zdobył ze 3 pkt wicej i tyle samo Czaja który nie mógł jechać i mecz nawet w tak osłabionym składzie udałoby się wygrać. No cóż ale nie było tak i mecz w plecy 
avatar
Mik
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawliccy to super duet - szukają się jak bracia Gollobowie - niegdyś najlepsza para żużlowa w Polsce 
avatar
szogun
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pawliccy przypominają mi kolesów z lat 50, chusta na szyji, wiatr we włosach itd. Chyba mają zuzel we krwii...