- Jestem trochę poobijany po tym meczu. Nie czuję się najlepiej, ale wracam do Anglii. Tam dokładnie zbadają mnie lekarze. Najgorzej wygląda sprawa z moją ręką. Mam nadzieję, że nie jest to nic poważnego, ale trochę boli. Wierzę, że to tylko mocne stłuczenie, a w środku ręka jest w jednym kawałku. Mam bardzo zapracowany tydzień na Wyspach Brytyjskich i jestem potrzebny drużynie - powiedział na gorąco po spotkaniu w Ostrowie Rory Schlein.
Jego Orzeł przegrał z Litex MDM Polcopper Ostrovią 43:46. Australijczyk uznał ten wynik za dobry prognostyk. - Jestem zadowolony z meczu w Ostrowie. Przegraliśmy zaledwie trzema punktami, co w kontekście walki o punkt bonusowy w rewanżu jest bardzo pozytywnym wynikiem - podkreślał nasz rozmówca.
Co się stało w feralnym trzynastym wyścigu? - Pojechałem szeroko po odsypanym. Złapałem trochę więcej przyczepności i pociągnąło mnie pod bandą. Puściłem motocykl, bo mogło się to jeszcze gorzej skończyć. To jest żużel. Wszystko miało miejsce w ferworze walki. Starałem się po orbicie przejść na pierwsze miejsce, bo tam niosło najlepiej - wyjaśnia.
Mecz w Ostrowie miał dwa oblicza. Do połowy dominowali gospodarze, którzy prowadzili już różnicą 12 punktów. Końcówka należała jednak do gości z Łodzi. - Myślę, że w drugiej części zawodów wyglądaliśmy znacznie lepiej niż na początku zawodów. Przypuszczam, że jako drużyna znaleźliśmy lepsze ustawienia motocykli niż gospodarze. Wybieraliśmy także dobre ścieżki. Jeździliśmy szeroko, gdzie można było się dobrze napędzać. Zwycięstwo było w naszym zasięgu, ale trudno, przegraliśmy i trzeba to odrobić na swoim torze - uważa Schlein.
Australijczyk na razie prezentuje niezłą równą formę w barwach Orła Łódź. - Jestem zadowolony ze swojej dyspozycji w polskiej lidze na początku sezonu. W Gdańsku pojechałem dobrze. Również na swoim torze nie zawiodłem. W Ostrowie także szło wszystko dobrze do czasu tego feralnego upadku. Tak jak wspomniałem trzy małe punkciki to nie duża porażka. Jesteśmy w stanie bez problemów zdobyć punkt bonusowy. Pierwsza liga w tym sezonie jest bardzo silna. Może nie ma tutaj już teraz zawodników z Grand Prix, jak w Ekstralidze, ale naprawdę trzeba bardzo się napracować, by zdobywać punkty - kończy nasz rozmówca.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!