Rafał Okoniewski dla SportoweFakty.pl: Trenujemy na czymś innym, jeździmy na czymś innym

PGE Marma Rzeszów przegrała na własnym torze z tarnowską Unią 41:49. Rafał Okoniewski, żużlowiec Żurawi, nie krył rozczarowania z porażki, ale i swojej postawy na torze.

PGE Marma Rzeszów przegrała drugi mecz z rzędu na własnym torze. Porażka boli tym bardziej, że było to spotkanie derbowe, przeciwko lokalnemu rywalowi Unii Tarnów. Rafał Okoniewski wywalczył w tym meczu 7 punktów i bonus, przez co był mocno niezadowolony ze swojej postawy. - Nie tak miało to wyglądać. W drużynie przede wszystkim musi zapanować spokój, bo nie jest tak jak powinno być. Trenujemy na czymś innym, jeździmy na czymś innym. Myślę, że tym torem powinien zająć się Darek Śledź i powinniśmy jeździć na treningu na takim torze, jaki będzie na meczu ligowym, a na razie tak nie jest. Przejechałem w meczu z tarnowianami wszystkie przełożenia i tak naprawdę spasowałem się dopiero w ostatnim z moich biegów, a to zdecydowanie za późno - mówi Rafał Okoniewski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Brakowało moich punktów, bo siedem punktów to żaden dorobek w moim wykonaniu. Liczę na więcej, bo to zdecydowanie za mało i przez to przegraliśmy - dodaje.

Czy zatem przygotowanie rzeszowskiego toru to wina komisarza, który w tym sezonie zajmuje się jego stanem? - Nie, to nie jest wina komisarza. Jeździ się na takich torach w tym roku i trzeba się do tego dopasować, przyzwyczaić i na tym powinno się jeździć. Nie możemy jednak próbować coś przyczepnego na treningu, bo później na meczu jest zupełnie inaczej i przez to jesteśmy niespasowani - wyjaśnia popularny "Okoń".

Rzeszowianie wystąpili w tym meczu osłabieni brakiem Nickiego Pedersena, jednak nie zdecydowali się na opcję zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Duńczyka. - Gdybyśmy zastosowali zastępstwo zawodnika to Nicki nie mógłby wystąpić w żadnych zawodach przez 15 najbliższych dni, a z tego co wiem, on chciałby wrócić do ścigania już na Grand Prix w Pradze. Sądzę, że i tak ZZ-tką ciężko byłoby zastąpić Nickiego. Mam nadzieję, że szybko do nas wróci, w pełni sił, bo nie da się ukryć, że jest tej drużynie bardzo potrzebny - stwierdza kapitan PGE Marmy.

- Na treningach tor jest inny, a na meczu inny - mówi Rafał Okoniewski
- Na treningach tor jest inny, a na meczu inny - mówi Rafał Okoniewski
Źródło artykułu: