Adrian Gomólski: Pierwszy bieg wybił mnie z rytmu

Adrian Gomólski dość nieoczekiwanie znalazł się w wyjściowym składzie Stali Gorzów na niedzielny mecz z Lechmą Startem Gniezno. Rodowity gnieźnianin nie wykorzystał jednak swojej szansy.

Na niedzielny mecz Stali Gorzów z Lechmą Startem Gniezno, który zakończył się sześciopunktowym triumfem gospodarzy, początkowo trener Piotr Paluch awizował Pawła Hliba, który jak na razie wygląda najlepiej z trójki zawodników z minimalnym KSM-em walczących o piąte miejsce w składzie żółto-niebieskich. Gorzowianin w wygranym meczu Stali w Tarnowie zdobył trzy punkty z bonusem i był cichym bohaterem swojej ekipy. Nic więc dziwnego, że zmiana Hliba na Adriana Gomólskiego przed meczem z Lechmą Startem była dość zaskakującą decyzją. Wychowanek Orłów nie spisał się jednak najlepiej. - Na pewno nie udało mi się wykorzystać swojej szansy - przyznał tuż po zakończeniu spotkania.

Gomólski zdobył w niedzielnym pojedynku tylko punkt, a w pokonanym polu zostawił jedynie Oskara Fajfera. Już w pierwszym biegu debiutujący w Stali żużlowiec miał ogromne szczęście, bowiem taśmy dotknął Sebastian Ułamek. Chwilę potem Gomólski zsiadł z motocykla i pobiegł z nim do parku maszyn. - Powiem szczerze, że ten pierwszy bieg mnie mocno zdekoncentrował, bo podjeżdżając pod taśmę, spadł mi tylny łańcuch. Pobiegłem do swoich mechaników i chcieliśmy zakładać szybko ten łańcuch z powrotem, ale raczej nie dalibyśmy rady w tak krótkim czasie. Musiałem więc wystartować na motorze Łukasza Cyrana. Sporo nerwów się z tym wszystkim wiązało - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem.

Pierwszy bieg mocno zdekoncentrował Adriana Gomólskiego (w środku)
Pierwszy bieg mocno zdekoncentrował Adriana Gomólskiego (w środku)

Okazuje się, że paradoksalnie mimo ogromnego szczęścia w postaci taśmy Ułamka, samo wydarzenie mocno wpłynęło na dalsze losy Gomólskiego w tym meczu. - W drugim swoim wyścigu miałem dobry start, ale szkoda, że Krzysiek Kasprzak tak pognał do przodu i na mnie nie poczekał. Potem też równo wyszedłem spod taśmy, ale troszkę zabrakło aby założyć Piotrka Świderskiego i wyszło jak wyszło. Ten inauguracyjny bieg wybił mnie z równowagi, bo jechałem nie na tym motocyklu, co powinienem. Będę musiał wyjaśnić tę sprawę z chłopakami, którzy ze mną pracują, bo to zepsuło mi całe zawody. Takie rzeczy po prostu nie mogą się zdarzać. Nie chcę się jednak tłumaczyć - powiedział.

Już za tydzień Stal Gorzów jedzie na bardzo trudny wyjazd do Częstochowy. Żółto-niebieskim, którzy w tym sezonie nie błyszczą formą, nie daje się większych szans na wywiezienie spod Jasnej Góry punktów. Zagadką w składzie drużyny Piotra Palucha ponownie jest miejsce dla seniora z minimalnym KSM-em. Paweł Hlib po dobrym spotkaniu w Tarnowie poszedł w odstawkę, Łukasz Jankowski być może zostanie wypożyczony do Piły, zaś sam Gomólski nie spisał się najlepiej w prawdopodobnie najłatwiejszym dla Stali meczu w tym roku. - Nie wiem czy trener da mi szansę w Częstochowie. Przyjadę na treningi i będę robić wszystko, aby udowodnić, że zasługuję na to miejsce w składzie. Tor w Częstochowie mi pasuje, ale należy zwrócić uwagę przede wszystkim na to, jak silną drużynę ma w tym roku Włókniarz. Ja mogę zapewnić, że będę dawać z siebie wszystko, aby wystąpić w kolejnych meczach. Decyzja jednak należy do trenera - zakończył wychowanek Startu Gniezno.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Starszy z braci Gomólskich ambitnie zapowiada walkę o miejsce w pierwszym składzie Stali Gorzów
Starszy z braci Gomólskich ambitnie zapowiada walkę o miejsce w pierwszym składzie Stali Gorzów
Komentarze (20)
avatar
Mario Ost
7.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adriana znają najlepiej w Ostrowie!chłopak miał talent i rozmienił to na drobne.Zawsze uważa że wszyscy i wszystko w koło jest winne tylko nie on.Teraz łańcuch,następnym razem zarząd,trener,red Czytaj całość
avatar
ŻKS Ostrovia
7.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adi nadaje sie do 2 ligi a nie do ENEA Ekstraliga liga nie pojedzie sobie 
StalTheGreat
7.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawda jest taka, że nie ma różnicy czy Hlib czy Gomólski czy Jankowski. Każdy z nich nie nadaje się na ekstraligę, bo po pierwsze nie mają odpowiedniego sprzętu, a po drugie nie mają odpowiedn Czytaj całość
avatar
Kpiarz
7.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To nie pierwszy bieg wybił z rytmu Gomólskiego, lecz brak umiejętności. Ekstraliga to za wysokie progi dla tak przeciętnie jeżdżącego Kacpra. Same chęci to jeszcze za mało na tę klasę rozgrywek Czytaj całość
avatar
PRZEM 312
7.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za wysokie progi jak dla ciebie eliga w zeszłym roku w pierwszej lidze nie mieściłeś się do składu a tu czego szukasz pewnie sam nie wiesz