Przemysław Pawlicki: Falubaz ma niesamowity skład

Przemysław Pawlicki zawiódł kibiców Fogo Unii Leszno oraz samego siebie w meczu ze Stelmet Falubazem. Kapitan "Byków" w Zielonej Górze zdobył zaledwie 4 punkty i 1 bonus.

Po słabym spotkaniu podopieczni Romana Jankowskiego polegli w Winnym Grodzie 32:58. - Mieliśmy straszne problemy, nikt nie mógł się spasować, nikt nie mógł dawać reszcie drużyny wskazówek. W jednym biegu potrafiliśmy jakoś powalczyć, a zaraz przyjeżdżaliśmy z tyłu i to było trochę dziwne. Jeździliśmy przeciwko jednej z mocniejszych drużyn w Ekstralidze. Zielona Góra ma naprawdę niesamowity skład. Odbudował się Jonsson, który zdobył komplet punktów, Jarek Hampel też nie przegrał żadnego biegu, Piotr Protasiewicz również jechał świetnie. Cała drużyna równo punktowała - ocenił Przemysław Pawlicki.

- Taki jest sport. Przyjechaliśmy powalczyć, niestety nie udało się, wysoko przegraliśmy. Nie można mieć żadnych pretensji do toru, bo był on idealnie przygotowany, po prostu my zawiedliśmy. Jedynie Piotrek Pawlicki jakoś tam wygrywał biegi, a oprócz niego wszyscy jeździli na remis lub podwójnie przegrywaliśmy. To był bardzo ciężki mecz, teraz musimy wyciągnąć z niego wnioski i następnym razem nie możemy popełniać takich błędów - dodał kapitan Fogo Unii Leszno.

Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news

{"id":"","title":""}

Oprócz starszego z braci Pawlickich, zdecydowanie lepszego rezultatu spodziewano się po Grzegorzu Zengocie czy Kennethcie Bjerre. - No tak, Kenneth Bjerre zawiódł, ale szczerze powiedziawszy ja też zawiodłem, nie pojechałem na swoim poziomie. Wszyscy oprócz Piotrka w naszej drużynie nie pojechali na miarę swoich możliwości. Nawet nie potrafię się z tego wytłumaczyć, jechaliśmy po prostu słabo. To nie był nasz dzień - zakończył Przemysław Pawlicki.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: