- Odsuwanie od składu zawodnika, który się stara, nie jest na miejscu, bo w tym momencie krzywdę robi się jemu i drużynie. Te głosy, które się pojawiły, były nie na miejscu i nie do końca chyba ktoś się orientuje w sporcie - powiedział Piotr Protasiewicz na antenie Radia Zachód.
Przed niedzielnym pojedynkiem Stelmet Falubazu z Fogo Unią Leszno Rafał Dobrucki stwierdził, że w ligowym spotkaniu pojadą najlepsi zawodnicy, a zostaną oni wyłonieni na przedmeczowym treningu. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ja na treningu będę walczył o skład. Jadę lub nie. Muszę to wiedzieć w poniedziałek, wtorek czy środę. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że w czwartek czy piątek ścigam się z kolegami na treningu i walczę o skład. To jest totalne nieporozumienie. Za długo jeżdżę na żużlu, aby takie sytuacje miały miejsce, bo przerabiałem już to w innych klubach i to się kończyło porażkami. Jeśli jadę słabo, to jestem po prostu odsuwany od składu i czekam na swoją kolej, ale nie jestem zawodnikiem, który olewa temat. Ciężko pracowałem, ale nie wychodziło - dodał kapitan zielonogórskiej drużyny.
Protasiewicz w starciu z "Bykami" zdobył 14 punktów, czym udowodnił, że wraca do dobrej dyspozycji po kilku słabszych spotkaniach. - Straciłem pewność siebie, pogubiłem się, ale nie ma nic lepszego dla zawodnika niż jazda. Potrzebowałem czterech, pięciu wygranych wyścigów. Wewnętrznie czuję, że już jest to, czego oczekiwałem - zakończył "PePe".
źródło: Radio Zachód