Bartosz Zmarzlik dla SportoweFakty.pl: Strasznie dużo kombinowałem

Skrupulatnie zbierane punkty przez całe zawody pozwoliły Bartoszowi Zmarzlikowi na awans do półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Gorzowianin teraz jest już jednak myślami przy derbowym meczu.

Zawodnik, który prawdopodobnie wystartuje w Grand Prix Polski na torze w Gorzowie Wielkopolskim z "dziką" kartą, w czwartek wywalczył awans do półfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zmarzlik zajął w Grudziądzu siódmą lokatę z dorobkiem 9 "oczek". - Najważniejszy był oczywiście awans. Ja ze swojej strony zrobiłem wszystko żeby ten cel zrealizować i cieszę się, że to wszystko się tak poukładało. Strasznie dużo kombinowałem z ustawieniami sprzętu. Wiele wywnioskowałem z czwartkowych zawodów. Myślę, że zaprocentuje to w przyszłości - ocenił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl młodzieżowiec Stali Gorzów.

Utalentowany żużlowiec w ostatnim czasie testował sporo jednostek napędowych. Nie inaczej było podczas czwartkowych zmagań na grudziądzkim torze. - Co prawda nie jest to jeszcze to czego bym oczekiwał, ale najważniejsze, że nie ma tragedii. Przez moment naprawdę trochę się pogubiliśmy ze sprzętem, ale wychodzę powoli na prostą. Z mojego ostatniego biegu w Grudziądzu jestem już zadowolony, chociaż czułem, że brakuje mi trochę prędkości - przyznał Zmarzlik.

Bartosz Zmarzlik cały czas szuka optymalnych ustawień w swoim sprzęcie
Bartosz Zmarzlik cały czas szuka optymalnych ustawień w swoim sprzęcie

Po walce o półfinał IMP czas na arcyważne spotkanie  - derby Ziemi Lubuskiej. Faworytem tego elektryzującego pojedynku są goście z Zielonej Góry, ale gorzowianie będą chcieli dostarczyć swoim kibicom sporo emocji i pokonać Stelmet Falubaz. - Podchodzę do tych zawodów normalnie, jak do każdych innych. Najważniejsza będzie odpowiednia koncentracja. Nie ukrywam, że zależy mi na dużej zdobyczy punktowej, ale ważne żeby cała drużyna stanęła na wysokości zadania - zakończył 18-letni zawodnik.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: