Uskrzydleni dwoma zwycięstwami z rzędu opolanie udają się do Rybnika, gdzie chcą podtrzymać korzystną passę. Posyłają do boju tych samych zawodników, co na mecz z Wandą Kraków. Kolejną szansę startu jako gość otrzyma bardzo chwalony po swoim debiucie Rafał Malczewski. Nie zabraknie również lidera drużyny Jespera Monberga. - Skład stabilizuje się - podkreśla Andrzej Maroszek. - Nie musimy póki co stosować zmian personalnych ani inaczej ustawiać par. To zestawienie wydaje się na dzisiaj najmocniejsze.
Trener Maroszek miał powody do zadowolenia po czwartkowych ćwierćfinałach IMP. Marcin Rempała uzyskał awans, nieźle spisali się również Stanisław Burza i Marcin Jędrzejewski. - Pokazali się z naprawdę dobrej strony i mam nadzieję, że formę utrzymają przynajmniej do niedzieli - komentuje Maroszek. - Z racji na atut własnego owalu faworytem są rybniczanie, ale my również jedziemy z zamiarem zwycięstwa. Na ile pozwoli przeciwnik, zobaczymy po ostatnim wyścigu. Wygraliśmy przekonująco spotkania z Krosnem i Krakowem, jesteśmy na fali i warto to wykorzystać.
- Marcin Rempała uszkodził czwartek ramę w swoim motocyklu, ale z tym problemem powinien się do niedzieli uporać. Serce maszyny, czyli silnik nie uległ awarii - dodaje szkoleniowiec Kolejarza. - Burza i Jędrzejewski w piątek wystartowali w turnieju w Daugavpils. Będę mieli dzień na regenerację, a co najważniejsze, nie nabawili się kontuzji. Z całego serca życzę "Siopkowi" pierwszego biegowego zwycięstwa w tym sezonie. Dotąd głównie przywoził dwójki, lecz stać go na wygrywanie.
Andrzej Maroszek siłę rażenia ROW-u widzi w obcokrajowcach. - Czałow i Kułakow tworzą bardzo mocną parę i biegi przeciwko nim warto przynajmniej remisować - analizuje. - Słabiej spisuje się natomiast duet Mitko - Chromik i tu należy upatrywać szansy. Ważne, żeby unikać defektów i wykluczeń, nie tracić głupio punktów, tylko skrupulatnie je kompletować. W sporcie trzeba mieć trochę szczęścia. Każde oczko może być przy tak wyrównanych zespołach decydujące.
Początek tego ciekawie zapowiadającego się spotkanie w Rybniku o godzinie 15.00. Podopieczni Jana Grabowskiego chcą się zrehabilitować za wyjazdowe porażki w Krośnie i Krakowie. - Jestem optymistą, choć zdaję sobie sprawę z dużego potencjału rywala. To jedna z drużyn, która będzie się bić o awans do I ligi, a ostatnie minimalne przegrane mogą wpłynąć na zawodników mobilizująco. Jeśli jednak nie będzie nas prześladował nas pech, to możemy pokusić się o niespodziankę - kończy opiekun Kolejarza.