Emil Sajfutdinow: Niech nam płacą skrzynkami złota, jak w filmie "Kiler"

Najlepszy zawodnik Włókniarza Częstochowa, czołowy punktujący ENEA Ekstraligi i lider cyklu Grand Prix. Emil Sajfutdinow o finansach w klubie, pomaganiu juniorom i nastawieniu przed kolejnymi meczami.

Aleks Jovičić
Aleks Jovičić
Tuż po meczu Dospel Włókniarz Częstochowa - Lechma Start Gniezno lider drużyny gospodarzy odniósł się do kilku kwestii. Zapytany na pomeczowej konferencji prasowej o regularność płatności w klubie postanowił odpowiedzieć żartem. - Jeśli chodzi o finanse, to wszystko jest OK. Najlepiej gdyby po każdym meczu sponsorzy od razu przynosili kasę. Wczoraj oglądałem polską komedię, film "Kiler". I tam na koniec były całe skrzynki złota. Najlepiej jakby tak nam płacili od razu, ale ogólnie wszystko jest w porządku w klubie - powiedział Emil Sajfutdinow.Na wspomnianej konferencji mówiło się nie tylko o meczu w Częstochowie, ale padł również temat postawy Betardu Sparty Wrocław, która wygrała w Lesznie z Fogo Unią. Na Sajfutdinowie nie zrobiło to jednak zbyt dużego wrażenia. Jego zdaniem nie należy za bardzo patrzeć na inne drużyny, a skupić się na swojej. - Każdy z nas jest zawodowcem, wie co ma robić, nie patrząc na inne drużyny. Przed każdym wyścigiem myślimy, by wygrać. Chcemy pojechać dobrze w parze, a jak się nie da, to po prostu zdobyć ważne punkty dla drużyny. Jak pojedziemy do Wrocławia, to będziemy walczyć o zwycięstwo bez zbędnych obaw.
Emil Sajfutdinow w meczu ze Startem Gniezno nie znalazł pogromcy wśród rywali Emil Sajfutdinow w meczu ze Startem Gniezno nie znalazł pogromcy wśród rywali
W pierwszym wyścigu niedzielnego pojedynku zaniemógł Rune Holta, któremu tuż przed startem zgasł motocykl. Gdyby jednak dotknął on taśmy, to na starcie zameldowałby się Artur Czaja. Były Indywidualny Mistrz Polski jednak tego nie zrobił. Emil Sajfutdinow również i w tym temacie nie szczędził żartów, wstawiając się za swoim kolegą. - Jak motocykl zgaśnie, to jak dotknąć taśmy? O tak (wykonuje ruch ciałem - dop. red.)? To by trochę śmiesznie wyglądało. To jest żużel, więc w takich chwilach ciężko o tym pamiętać. Wczoraj w Pradze w finale "zrobiłem taśmę", to właśnie za Rune (śmiech).

Lider cyklu Grand Prix w czwartym wyścigu zawodów dał znakomity pokaz jazdy parowej. Wówczas partnerował mu wspomniany Czaja, którego to Rosjanin znakomicie asekurował. Zdaniem lidera Lwów młodym zawodnikom powinno się pomagać. - Nie było mi trudno jechać parą z Arturem. On był dobrze spasowany, jechał swoim dobrym torem. Ja starałem się pilnować krawężnika, bo było tam dużo kolein. Jechaliśmy swoimi ścieżkami, nie przeszkadzając sobie. Co mogę więcej powiedzieć? To są młodzi juniorzy, którym my musimy pomagać. Oni też starają się zdobywać punkty - zakończył Sajfutdinow.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×