Feralna końcówka - relacja z meczu GKM Grudziądz - Lubelski Węgiel KMŻ

GKM Grudziądz pewnie pokonał Lubelski Węgiel KMŻ 51:39. Kluczem do sukcesu był bardzo wyrównany skład gospodarzy, w którym próżno szukać słabych punktów

Maciej Oszuścik
Maciej Oszuścik

Lublinianie w ubiegłą niedzielę przegrali w Gdańsku 47:43. Dobry wynik w "jaskini lwa" wlał sporo nadziei w serca kibiców Motoru. Natomiast podopieczni trenera Roberta Kempińskiego poza porażką na własnym stadionie z Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk prezentowali dotychczas wysoką formę.

Początek spotkania wskazywał na łatwe zwycięstwo gospodarzy. Po ośmiu biegach było już 31:17. Najbardziej emocjonujący był jednak wyścig trzeci. Najlepszym startem popisał się debiutujący przed grudziądzką publicznością - Ales Dryml. Znajdujący się na trzeciej pozycji Norbert Kościuch szybko poradził sobie z Karolem Baranem, którego wyprzedził także Paweł Miesiąc. "Łełek" nie zamierzał jednak odpuszczać i z każdym okrążeniem zbliżał się do rywali. Przed samą metą nagle zwolnił starszy z braci Drymlów, lecz rzutem na taśmę gospodarze zameldowali się przed ambitnym Miesiącem.

Kolejnych emocji wychowanek Stali Rzeszów dostarczył w gonitwie dziewiątej, kiedy przez cztery okrążenia czyhał za plecami Andrieja Karpowa. Na ostatnim wirażu Miesiąc wysunął się szeroko na zewnętrzną, nabrał prędkości i wyprzedził Ukraińca. Czwarty na kresce zameldował się dość niespodziewanie Scott Nicholls.

Po trzynastym wyścigu gospodarze mieli już zapewnione zwycięstwo. Trener Robert Kempiński miał nie lada problem z ustaleniem obsady biegów nominowanych, ponieważ wszyscy seniorzy oraz Adrian Cyfer mieli na swoim koncie 7-8 punktów. Ostatecznie zadecydował, że w pierwszym z nich pojadą juniorzy, a jeżeli chodzi o obsadę ostatniego wyścigu, to rzucał monetą i padło na Andrieja Karpowa i Norberta Kościucha.

Jak się okazało ostatnie dwie gonitwy obfitowały w upadki, ponieważ w czternastym biegu przy podwójnym prowadzeniu gości na drugim wirażu Adrian Cyfer poszerzył tor jazdy i zabrakło miejsca dla Mateusza Rujnera, który z całym impetem uderzył w bandę. Na szczęście młody zawodnik GKM-u opuścił tor o własnych siłach. - Mateuszowi nic się nie stało. On jest twardy. Myślę, że jak jeszcze trochę się oszlifuje i pojeździ to będziemy z niego zadowoleni. Z mojego punktu widzenia wyglądało to tak, że zawodnicy się szczepili. Sędzia podjął decyzję, że Mateusz był winny i niech tak będzie - opisywał Robert Kempiński.

W ostatnim akcie ponownie na podwójnym prowadzeniu znajdowali się goście, jednak upadek zaliczył Paweł Miesiąc. Zawodnik długo się nie podnosił i na tor wyjechała karetka. - Niepotrzebny był ten upadek. Jechaliśmy na podwójne zwycięstwo. Był ferwor walki, pociągnęło mnie trochę. Po ostatnim upadku w Gdańsku, moja noga była niedoleczona, nie miałem do końca nad nią kontroli i przez to też upadłem - wyjaśnił Miesiąc. W powtórce najlepszy był Karpow, a kapitalną walkę o dwa punkty stoczyli Kuciapa i Kościuch, zawodnicy kilkukrotnie się tasowali, jednak dwa punkty padły łupem wychowanka Stali Rzeszów.

W grudziądzkiej ekipie tym razem nie było wyróżniającego się zawodnika. Cała drużyna pojechała równe zawody. Bardzo dobry występ zaliczył także Adrian Cyfer, który ostatnimi występami otwiera sobie furtkę do jazdy w Stali Gorzów. Na pewno do swojego dorobku punkty mogli dołożyć Andriej Karpow, który w pierwszym swoim starcie wjechał w taśmę, a także Chris Harris, któremu w czwartym biegu maszyna odmówiła posłuszeństwa. - Silnik po zawodach miał iść do serwisu, ale nie wytrzymał. Pękła dźwignia popychacza zaworu i narobiła bałaganu. Mamy nadzieję, że nic się nie stało i głowica jest w całości - tłumaczył mechanik Harrisa, Piotr Zieleśkiewicz.

W zespole z Lublina z dobrej strony pokazali się jedynie Maciej Kuciapa i Paweł Miesiąc. Cenne punkty woził także Karol Baran. Kuciapa po słabszym początku zawodów spasował się z grudziądzką nawierzchnią i toczył równorzędną walkę z grudziądzkimi liderami. - Początek w moim wykonaniu fatalny. Nie trafiliśmy z ustawieniami. Później zmiana motocykla, korekty i było już trochę lepiej. Było już jakieś ściganie i walka - relacjonował "Ciapek".  Do optymalnej dyspozycji nie może powrócić po kontuzji Daniel Jeleniewski, który poza pierwszym startem był tłem dla rywali.

Punktacja:

GKM Grudziądz - 51:
9. Scott Nicholls 7+1 (2,2*,0,3,-)
10. Andriej Karpow 11 (t,3,2,3,3)
11. Norbert Kościuch 9+2 (2*,3,1*,2,1)
12. Ales Dryml 7+1 (3,2*,2,0,-)
13. Chris Harris 7+2 (2*,d,3,2*)
14. Mateusz Rujner 1 (t,1,0,w)
15. Adrian Cyfer 9+1 (0,3,3,2*,1)

Lubelski Węgiel KMŻ - 39:
1. Daniel Jeleniewski 3 (3,0,0,-)
2. Andriej Kudriaszow 7 (1,1,1,1,3)
3. Paweł Miesiąc 7 (1,3,3,0,w)
4. Karol Baran 7+2 (0,2*,1,2,2*)
5. Maciej Kuciapa 11+1 (1,1,3,3,1*,2)
6. Mateusz Łukaszewski 3 (2,0,0,1)
7. Arkadiusz Madej 1 (1,0,-)

Bieg po biegu:
1. (66,87) Jeleniewski, Nicholls, Kudriaszow, Cyfer 2:4 (2:4)
2. (67,25) Cyfer, Łukaszewski, Madej, Rujner (t) 3:3 (5:7)
3. (67,08) Dryml, Kościuch, Miesiąc, Baran 5:1 (10:8)
4. (67,31) Cyfer, Harris, Kuciapa, Madej 5:1 (15:9)
5. (67,81) Kościuch, Dryml, Kudriaszow, Jeleniewski 5:1 (20:10)
6. (68,89) Miesiąc, Baran, Rujner, Harris (d/s) 1:5 (21:15)
7. (67,46) Karpow, Nicholls, Kuciapa, Łukaszewski 5:1 (26:16)
8. (69,86) Harris, Cyfer, Kudriaszow, Jeleniewski 5:1 (31:17)
9. (68,22) Miesiąc, Karpow, Baran, Nicholls 2:4 (33:21)
10. (68,06) Kuciapa, Dryml, Kościuch, Łukaszewski 3:3 (36:24)
11. (69,68) Karpow, Harris, Kudriaszow, Miesiąc 5:1 (41:25)
12. (68,31) Kuciapa, Kościuch, Łukaszewski, Rujner 2:4 (43:29)
13. (68,37) Nicholls, Baran, Kuciapa, Dryml 3:3 (46:32)
14. (68,97) Kudriaszow, Baran, Cyfer, Rujner (w/u) 1:5 (47:37)
15. (69,03) Karpow, Kuciapa, Kościuch, Miesiąc (w/u) 4:2 (51:39)

Sędzia: Maciej Spychała
NCD: Daniel Jeleniewski (66,87 sek.) w I wyścigu.
Widzów: 3 500
Startowano według I zestawu startowego

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×