Dariusz Śledź dla SportoweFakty.pl: Ta kara jest dla mnie niezrozumiała

PGE Marma Rzeszów została ukarana karą pieniężną w wysokości 255 tysięcy złotych oraz odjęciem punktu meczowego za feralne wydarzenia minionej kolejki w Lesznie. Co na to Dariusz Śledź?

Piotr Rachwał
Piotr Rachwał

Komisja Orzekająca SE podjęła decyzje w sprawie "meczu" Fogo Unia Leszno - PGE Marma Rzeszów. Zadecydowano, że oprócz wysokich kar
pieniężnych, obu klubom przyznane zostaną ujemne punkty. Trener rzeszowian nie rozumie takiej decyzji. - Ta kara jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. 255 tysięcy złotych to ogromna suma pieniędzy. Zastanawiam się jednak, za co zostaliśmy ukarani? - mówi Dariusz Śledź w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jakie będą zatem dalsze losy drużyny? - To pytanie nie do mnie, myślę, że powinien je pan zadać prezes Marcie Półtorak. Sądzę, że nie pozostaniemy bierni wobec takich decyzji i z pewnością klub odwoła się do Trybunału - wyjaśnia szkoleniowiec Żurawi. - Jednego nie rozumiem. Za co w takim razie została ukarana Unia? Przecież jest to kara za nieregulaminowe przygotowanie toru, a więc mieliśmy rację. Pozostaje zatem pytanie dlaczego my również jesteśmy karani i to w takich rozmiarach, skoro rzeczywiście stan faktyczny taki był? - dodaje Śledź. Trener rzeszowian nie chciał dalej komentować decyzji władz Speedway Ekstraligi, bojąc się, że może zostać ukarany za jakieś słowa.

W niedzielę PGE Marma zmierzy się z drużyną składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz. W dalszym ciągu nie wiadomo czy w spotkaniu wystąpi Nicki Pedersen, zmagający się z kontuzją. - Czekamy na wieści od Nickiego. On sam zdecyduje, czy będzie w stanie pojechać w niedzielę. Jeśli stan zdrowia mu na to nie pozwoli w gotowości czeka Dennis Andersson - wyjaśnia coach jeźdźców znad Wisłoka.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×