Spotkanie było bardzo ważne dla obu drużyn. W szczególności dla gospodarzy, którzy po porażce w Bydgoszczy musieli w końcu zdobyć jakieś punkty. Udało im się to i to nie z byle kim, bo z aktualnym mistrzem Polski. - Wiadomo, że nie jestem zadowolony. Trudno bym usatysfakcjonowanym po porażce. Jechaliśmy do Gniezna tylko i wyłącznie po zwycięstwo. Celu nie osiągnęliśmy i nie ma z czego się cieszyć - powiedział Marek Cieślak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
W zespole z Tarnowa nie było zdecydowanego lidera. Każdy zawodnik miewał słabsze biegi, które złożyły się na końcową porażkę. - Dokładnie tak było. Trochę zawiódł Maciej Janowski, myślałem, że pojedzie znacznie lepiej. 5 punktów to dość przeciętny wynik i jego zdobyczy nam zabrakło. Zbyt dużo punktów głupio pogubiliśmy i to chyba był główny powód tej porażki - wyjaśnił trener Unii Tarnów.
Do ekipy z Małopolski wrócił Leon Madsen. Duńczyk ma problemy zdrowotne i to uniemożliwiało mu jazdę w ostatnich tygodniach. - Leon jeszcze musi się przyzwyczaić z powrotem do jazdy i motocykla. Potrzeba mu paru spokojnych treningów w tygodniu. Po tej przerwie widać, że jeszcze jeździ niepewnie - zakończył Cieślak.
Pan się kończy,Unia spada!!!