Żurawie wyszarpały zwycięstwo Gryfom - relacja z meczu PGE Marma Rzeszów - składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz

PGE Marma pokonała u siebie bydgoską Polonię 48:42. Choć rzeszowianie przegrywali już ośmioma punktami, dzięki znakomitej końcówce zdołali przeważyć szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Na początku spotkania, w biegu młodzieżowym spory pech dopadł Mikołaja Curyło. Młodzieżowiec Gryfów przez dwa okrążenia jechał na drugiej pozycji, tuż za Łukaszem Sówką, jednak na pierwszym łuku drugiego okrążenia wyniósł się za szeroko i wykonał tzw. "bączka". - Troszkę za bardzo chciałem wygrać ten bieg. Wiedziałem, że jestem szybki, jednak zbyt szeroko pojechałem jak na początek zawodów. Obróciło mnie tak niefortunnie, że wygięło mi nogę w kolanie - powiedział Curyło, który później nie był w stanie kontynuować udziału w zawodach. Młody zawodnik naciągnął więzadła w kolanie i w poniedziałek ma przejść szczegółowe badania w szpitalu.

Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news

{"id":"","title":""}

W powtórce biegu młodzieżowego dość niespodziewanie spod taśmy wystrzelił Łukasz Kret, który prowadzenia nie oddał aż do mety. Na miejscu drugim dojechał Łukasz Sówka i tym samym Żurawie zwyciężyły 5:1. Dwupunktowe prowadzenie gospodarzy utrzymywało się do gonitwy 6. W niej para Aleksandr Łoktajew - Hans Andersen nie dała najmniejszych szans Grzegorzowi Walaskowi i Łukaszowi Kretowi i odniosła podwójne zwycięstwo. Goście tym samym objęli prowadzenie w meczu - 19:17, które w wyścigach 8. i 9. jeszcze powiększyli. Po dziewięciu gonitwach bydgoszczanie prowadzili już 31:23 i wielu kibiców miejscowych pomału godziło się z porażką swojej drużyny.

Druga faza zawodów to przebudzenie rzeszowian, którzy podwójnie wygrali aż cztery gonitwy (10., 11., 13., i 15.). O zwycięstwie gospodarzy zadecydował ostatni wyścig, w którym para Rafał Okoniewski - Grzegorz Walasek pozostawiła w pokonanym polu Grega Hancocka i Aleksandra Łoktajewa. Rzeszowianie po wygranym starcie ustawili się w parę i przypieczętowali meczowy triumf PGE Marmy Rzeszów (48:42). - Na początku troszeczkę się pogubiliśmy, a bydgoszczanie od pierwszego biegu czuli się na tym torze znakomicie. Fajnie, że udało się pozbierać i dopasować te motocykle. Naprawdę bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo nie przyszło ono łatwo - powiedział na gorąco najlepszy zawodnik meczu i ojciec sukcesu Żurawi - Rafał Okoniewski.

Obok Curyły z torem w niedzielnym meczu zapoznali się także Hans Andersen i Dawid Lampart. Rzeszowianin upadł w biegu 7. z własnej winy, gdyż tuż po starcie, jeszcze przed wejściem w łuk, zamiast jechać prosto, ściął do wewnętrznej i wjechał w Krzysztofa Buczkowskiego. Sędzia nie mógł podjąć innej decyzji, jak tylko wykluczyć 22-latka z powtórki. Duńczyk natomiast przeszarżował w gonitwie 13. Po tym jak uporał się na wyjściu z pierwszego łuku z Łukaszem Sówką, na drugim wirażu po zewnętrznej próbował objechać Juricę Pavlica. Wysunął się jednak zbyt daleko i niegroźnie upadł przy bandzie. Mimo, że kolega z pary Andersena jechał wówczas na trzeciej pozycji, "Ugly Duck" nie zastanawiał się długo, tylko podniósł swój motocykl i zszedł nim na murawę. Duńczyk za swoje zachowanie nagrodzony został gromkimi brawami rzeszowskiej publiczności.

Po meczu mogły pojawić się głosy, że rzeszowianie wygrali dzięki upadkowi Andersena i kontuzji Curyły. Gdybanie należy jednak włożyć między bajki. Miejscowi pokazali wielkiego ducha walki i jechali do samego końca. Wygrali przede wszystkim dzięki udanym startom w końcówce. - Zawodnicy z Rzeszowa zdołali odrobić straty w dwóch biegach. Nie mogę zwalać winy na sprzęt czy tor, bo w drugiej fazie zawodów przegrywaliśmy starty, a to było kluczowe. Jesteśmy w trudnej sytuacji i potrzebujemy punktów. Zwycięstwo w Rzeszowie było bardzo blisko - powiedział po meczu niepocieszony Greg Hancock, który był bohaterem gonitwy 12., w której na ostatnim łuku objechał po zewnętrznej Juricę Pavlica.

Wyniki:

składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz: 42

1. Greg Hancock - 11+1 (3,2,2*,3,1)
2. Robert Kościecha - 9+1 (1,1*,3,1,3)
3. Aleksandr Łoktajew - 7 (3,3,1,0,d)
4. Hans Andersen - 6+1 (1,2*,3,u,0)
5. Krzysztof Buczkowski - 6 (2,2,1,1)
6. Szymon Woźniak - 3 (1,1,1)
7. Mikołaj Curyło - 0 (w,w,w)

PGE Marma Rzeszów: 48

9. Rafał Okoniewski - 14+2 (2,3,2,3,2*,2*)
10. Dawid Lampart - 0 (0,w,-,-)
11. Jurica Pavlic - 8+1 (2,0,2*,2,2)
12. Dennis Andersson - 4+1 (0,3,0,-,1*)
13. Grzegorz Walasek - 10+1 (3,1,1,2*,3)
14. Łukasz Kret - 3 (3,0,0)
15. Łukasz Sówka - 9+1 (2*,1,0,3,3)

Bieg po biegu:

1. (66,32) Hancock, Okoniewski, Kościecha, Lampart 2:4
2. (67,43) Kret, Sówka, Woźniak, Curyło (w/u) 5:1 (7:5)
3. (66,66) Łoktajew, Pavlic, Andersen, Andersson 2:4 (9:9)
4. (65,90) Walasek, Buczkowski, Sówka, Curyło (w/2min.) 4:2 (13:11)
5. (67,51) Andersson, Hancock, Kościecha, Pavlic 3:3 (16:14)
6. (67,14) Łoktajew, Andersen, Walasek, Kret 1:5 (17:19)
7. (66,93) Okoniewski, Buczkowski, Woźniak, Lampart (w/u) 3:3 (20:22)
8. (67,84) Kościecha, Hancock, Walasek, Sówka 1:5 (21:27)
9. (67,14) Andersen, Okoniewski, Łoktajew, Andersson 2:4 (23:31)
10. (67,79) Okoniewski, Pavlic, Buczkowski, Curyło (w/2min.) 5:1 (28:32)
11. (68,16) Sówka, Walasek, Kościecha, Łoktajew 5:1 (33:33)
12. (67,61) Hancock, Pavlic, Woźniak, Kret 2:4 (35:37)
13. (67,46) Sówka, Okoniewski, Buczkowski, Andersen (u) 5:1 (40:38)
14. (69,38) Kościecha, Pavlic, Andersson, Andersen 3:3 (43:41)
15. (69,96) Walasek, Okoniewski, Hancock, Łoktajew (d/4) 5:1 (48:42)

Sędzia: Ryszard Bryła
Komisarz toru: Józef Piekarski
Kibiców: 3600
NCD: Grzegorz Walasek w wyścigu 4. - 65,90 sek.
Startowano według I zestawu pól startowych

Źródło artykułu: