Bartosza Zmarzlika uczy dobry sprzęt, a Iversen bawi się ze wszystkimi

W niedzielę Stal Gorzów wygrała we Wrocławiu z Betard Spartą 48:42. Jednym z liderów gorzowian był Bartosz Zmarzlik, który dla drużyny z północy województwa lubuskiego zdobył 10 punktów z 2 bonusami.

Zwycięstwo przyjezdnych mogło być bardziej okazałe, gdyż po dziesięciu wyścigach prowadzili nawet 12 punktami. Wtedy jednak do odrabiania strat rzucili się wrocławianie. Mimo triumfu junior Stali Gorzów nie do końca był zadowolony ze swojego występu. - Było średnio, ale wynik końcowy nie jest zbyt słaby. Ważne, że drużynowo wygraliśmy - podsumował.

Kibice zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu nie mogli narzekać. Zawody były emocjonujące i trzymały w napięciu do samego końca. Nie zabrakło także mijanek. - Fajnie się jeździło. Tor był do walki - krótko ocenił nawierzchnię na Skansenie Bartosz Zmarzlik.

Zadowolenie z owalu przy Alejach Paderewskiego mogło być tym większe, że gorzowianie od początku narzucili wrocławianom swój styl jazdy. Z czasem jednak Betard Sparta złapała odpowiedni rytm i lepiej ustawiła swoje motocykle. - Pierwsze biegi bardziej nam pasowały, bo nawierzchnia była odmoczona. Byłem wtedy szybszy. Potem zero korekt, bo były dobre biegi i nie chcieliśmy nic ruszać. Przesuszyło się, a motor miałem za mocny i do tego trochę błędów. Teraz już tego nie poprawię - skomentował młodzieżowiec.

Ostatnie występy młodszego z braci Zmarzlików pokazują, że powoli wraca on do lepszej formy. Słabsze występy spowodowane były problemami ze sprzętem i kontuzją barku. Wydaje się, że Bartosz ma to już za sobą. - Trzy mecze już bez takich męczarni. Dwa w Polsce i jeden w Szwecji. Ewentualnie przegrywam ze sprzętem przez moje błędy, ale mam teorię, że dobry sprzęt uczy. Trzeba jeździć na dobrym sprzęcie tak jak Niels. Od początku sezonu się wstrzelił i teraz się bawi ze wszystkimi - powiedział z uśmiechem.

Bartosz Zmarzlik wie, że popełnia błędy, ale spokojnie podchodzi do kolejnych zawodów
Bartosz Zmarzlik wie, że popełnia błędy, ale spokojnie podchodzi do kolejnych zawodów

Po niedzielnym zwycięstwie żółto-niebiescy znajdują się na drugiej pozycji w tabeli ENEA Ekstraligi. O tym, co będzie dalej, junior jednak nie myśli. Skupia się tylko na najbliższych zawodach. - Zobaczymy, jak to będzie. Jeszcze mamy kawałek sezonu przed sobą - przyznał.

Podobnie jest z sobotnim turniejem Grand Prix Polski, który odbędzie się w Gorzowie Wielkopolskim. Czy w głowie młodzieżowca kołatają się już myśli związane ze startem wśród elity? - Do Grand Prix mamy jeszcze tydzień, więc spokojnie - krótko skwitował Bartosz Zmarzlik.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: