Przed meczem w Częstochowie trener Stelmet Falubazu Zielona Góra nie ukrywał, że celem jego drużyny na mecz z Dospel Włókniarzem jest odniesienie zwycięstwa. - Do Częstochowy jedziemy po to, aby wygrać i nie wyobrażam sobie innego scenariusza - powiedział Rafał Dobrucki w rozmowie z Radiem Zachód. Patrząc jednak na dyspozycję zielonogórzan w poprzednich wyjazdowych pojedynkach ciężko było oczekiwań, że nagle nastąpi przełamanie Stelmet Falubazu. Nie wskazywał również na to fakt, że Lwy przed sezonem uznawane były, podobnie jak klub z Zielonej Góry, za jednego z faworytów do medali Drużynowych Mistrzostw Polski.
Żużlowcy z Zielonej Góry pracowicie spędzili ostatnie dni przed potyczką z ekipą z Częstochowy. W piątek udali się oni na trening punktowany do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie pewnie pokonali miejscowy klub. Nie wynik jednak był wówczas najważniejszy, a odpowiednie przygotowanie do niedzielnej potyczki. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę i częstochowianie nawet przez moment nie wyszli na meczowe prowadzenie. - Cieszę się ze zwycięstwa. W Częstochowie ciężko się jeździ, tutejsi zawodnicy jadą fajny żużel i mecz mógł się podobać. Dużo pracowaliśmy na to, żeby wygrać pod Jasną Górą. Trenowaliśmy indywidualnie, mieliśmy trening punktowany w Ostrowie. Przyniosło to efekty. Moi zawodnicy pojechali świetne zawody, ale musimy patrzeć dalej - powiedział trener zielonogórskiej drużyny.
W drużynie gości nieco poniżej oczekiwań pojechali jedynie młodzieżowcy. Patryk Dudek, który jest prawdziwym asem w rękawie trenera Dobruckiego, w niedzielnym meczu zdobył 4 punkty i dwa bonusy. Dudek otrzymał jednak od szkoleniowca kredyt zaufania i pojechał w biegu nominowanym w miejsce dobrze spisującego się Krzysztofa Jabłońskiego. - Patryk pojechał poprzedni swój bieg znakomicie. Zmienił motocykl i spisał się zdecydowanie lepiej niż na pierwszym motocyklu. To był ten Patryk, którego chcemy oglądać. Krzysztof zrobił znakomite punkty i miał dobre biegi, ale miał tendencję spadkową. Stąd właśnie decyzja o zmianie Jabłońskiego - wytłumaczył swoją decyzję Dobrucki.