Koniec problemów Pedersena? Półtorak: Czas zamknąć raz na zawsze spekulacje

Nicki Pedersen ma w najbliższą niedzielę wrócić do składu PGE Marmy. Marta Półtorak wierzy, że wszystkie problemy są już za Duńczykiem.

- Sport żużlowy ma to do siebie, że rządzi się prawem różnych niespodzianek. Dzieją się różne rzeczy. Raz jest spokojnie, innym razem bywa zupełnie inaczej. Na pewno jest dobrze, kiedy drużyna występuje w pełnym składzie i nie jest nękana kontuzjami. Zawsze może zdarzyć się, że ktoś jest w gorszej formie fizycznej ze względu na odniesione wcześniej urazy. Ten sport jest obarczony takimi sytuacjami - mówi o powrocie Nicki Pedersena do składu PGE Marmy Rzeszów Marta Półtorak.

Prezes rzeszowskiego klubu przyznaje, że miała już dość kontrowersji i spekulacji, które powstawały wokół Duńczyka w ostatnich tygodniach. Teraz Pedersen ma być ważnym ogniwem klubu z Rzeszowa i prowadzić go do zwycięstw. - W ostatnich tygodniach to był dla mnie jednak mimo wszystko temat poboczny. Według mnie pewne sytuacje próbowano tłumaczyć tym, że Nicki Pedersen był w gorszej formie. Chcielibyśmy raz na zawsze zamknąć wszystkie spekulacje. Nicki deklaruje, że wraca sprawny. Co może się wydarzyć wcześniej w Grand Prix, to akurat zawsze trudno przewidzieć. W meczu Polska - Czechy też zdarzył się nieprzyjemny upadek. Taki jest ten sport, że niespodziewane sytuacje czasami mają miejsce - przekonuje Marta Półtorak.

- Ciężko mi się w stu procentach wypowiedzieć o formie fizycznej Nickiego, bo nie jestem lekarzem. Wszystko wskazuje na to, że nasz zawodnik czuje się już dobrze. Chce jeździć i chciał tego już wcześniej. Przyjeżdżał nawet na mecze. Niestety, nie rozpieszczały nas warunki pogodowe. Różnie to bywało. Nicki czuł się raz lepiej, innym razem gorzej tak jak każdy z nas. Ciężko mi powiedzieć, co wydarzy się po Grand Prix. Nasz zawodnik deklaruje jednak, że chce wspomóc drużynę i na niej mu zależy. Nie mam podstaw, żeby mu nie wierzyć - przekonuje Półtorak.

Dla PGE Marmy celem w tym sezonie jest miejsce w pierwszej czwórce i walka o jeden z medali. Rzeszowianie nadal są przekonani, że szansa na zrealizowanie przedsezonowych założeń cały czas istnieje. - W dalszym ciągu wszystko jest otwarte. Jeździliśmy przez jakiś czas bez lidera. Co więcej, nie chcieliśmy stosować zastępstwa zawodnika, bo na przeszkodzie stawały nam obowiązujące przepisy. Każda drużyna osłabiona brakiem lidera i ograniczona z powodu regulaminu możliwością jego zastąpienia, na pewno odczułaby takie osłabienie. Tak też było i w naszym przypadku. Niemniej jednak potrafiliśmy wygrywać mecze. Owszem, przegrywaliśmy także, ale to działo się również, gdy był Nicki. Wiadomym jest, że drużyna w składzie ze zdecydowanym liderem będzie dysponować większą siłą sportową. Liczymy, że to pozwoli nam jeszcze walczyć o pierwszą czwórkę. Uważam, że wszystko jest jeszcze możliwe. Wierzę, że nam się uda - zakończyła Marta Półtorak.

Marta Półtorak wierzy, że z Nicki Pedersenem w składzie jej drużyna nadal ma szansę na pierwszą czwórkę
Marta Półtorak wierzy, że z Nicki Pedersenem w składzie jej drużyna nadal ma szansę na pierwszą czwórkę
Źródło artykułu: