- W perspektywie tego meczu derbowego zwycięstwo jest absolutnie na pierwszym miejscu i uważam, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Chcemy także powalczyć o punkt bonusowy, gdyż różnica dziesięciu punktów nie jest aż tak duża. Doceniając klasę zawodników z Gorzowa mam świadomość, iż będzie to trudne, ale myślę, że poradzimy sobie i ten punkt bonusowy zostanie właśnie w Zielonej Górze - powiedział Rafał Dobrucki.
Pojedynki zielonogórsko-gorzowskie zawsze dostarczają wielu emocji. Żużlowcy z Winnego grodu do spotkania z lokalnym rywalem przygotowywali się między innymi przez jazdę w lidze szwedzkiej. Miało im to pomóc w jak najlepszej selekcji sprzętu na niedzielny mecz. - Wiadomo, że mecze ze Stalą Gorzów są obarczone ciśnieniem, stąd jak zwykle staramy przygotowywać się do nich jak najlepiej. W dużej mierze zawodnicy indywidualnie przygotowują się do tych zawodów. Jest też liga szwedzka, która jest dla nas obrazem formy zawodników między występami niedzielnymi. Zawodnicy zaczynają rozumieć pewne tematy sprzętowe i dopasowania, gdyż z tym cały czas są kłopoty. Obecnie sprzęt jest ponad połową sukcesu. Moim zdaniem wszyscy zawodnicy idą już w dobrym kierunku. Jedni szybciej, inni wolniej, ale cieszy mnie fakt, iż idzie to do przodu. Powinno być już coraz lepiej i łatwiej - dodał trener Stelmet Falubazu.
Ekipa z Grodu Bachusa przez tygodniem odniosła bardzo ważne zwycięstwo w Częstochowie. Zdaniem Dobruckiego, wygrana pod Jasną Górą znacznie poprawiła atmosferę w zielonogórskiej drużynie. - Nastroje w drużynie są bardzo dobre. Potrzebowaliśmy naprawdę tego zwycięstwa w Częstochowie. Przed meczem wiele rozmawialiśmy o tym, że musimy zapomnieć co działo się do tej pory zwłaszcza pod kątem porażek. Udało się wygrać ten ciężki pojedynek i to na trudnym terenie. Duch w zespole jest teraz inny, tak jak i współpraca pomiędzy nami. To przyniesie mam nadzieję korzyści - dodał wychowanek pilskiej Polonii.
Stal Gorzów w niedzielę nie będzie mogła skorzystać z przepisu o zastępstwie zawodnika. W Zielonej Górze wystąpi więc kontuzjowany przez kilka tygodni Daniel Nermark, a dodatkowo do składu zespołu znad Warty powraca Tomasz Gapiński, którego w ostatnich spotkaniach zastępował Linus Sundstroem. - W poprzednim meczu Stal zrobiła na ZZ-ce dwanaście punktów. Jest to naprawdę znakomity dorobek. Na pewno w jakimś stopniu brak tego zastępstwa jest na tę chwilę osłabieniem drużyny przy dobrej dyspozycji Iversena, Kasprzaka czy Zmarzlika. Nie można jednak lekceważyć Tomasza Gapińskiego ani Daniela Nermarka. To są zawodnicy, którzy naprawdę potrafią jeździć. Obecnie żużlowcy, mówiąc nieładnie "no name", potrafią przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. Do każdego trzeba więc podchodzić z respektem i tak to czynimy - zapewnił szkoleniowiec zielonogórskiej drużyny.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!