Warto przypomnieć, że przez długi czas nie było wiadomo czy niedzielne spotkanie będzie mogło dojść do skutku, bowiem Orzeł Łódź był zawieszony w rozgrywkach. Był to efekt decyzja Głównej Komisji Sportu Żużlowego, która w ten sposób ukarała włodarzy tego klubu, za to, że ci nie wpłacili na konto Startu należnych 30 tys. zł, za poprzednie spotkanie tych zespołów w Grodzie Lecha, zakończone walkowerem.
Jak podaje oficjalna strona Startu, łódzcy działacze, dowód wpłaty wspomnianej kwoty przekazali stronie gnieźnieńskiej dopiero o godz. 15.12, a więc 3 minuty przed ostatecznym terminem. Jeszcze bardziej szokuje jednak data widniejąca na dokumencie. Okazuje się, że włodarze Orła transakcji dokonali już 19 września br., trzymając swoich rywali w niepewności praktycznie do samego końca!
Nowego terminu spotkania, które zostało odwołane z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych w niedzielę nie poznaliśmy. Teraz oba kluby, na jego ustalenie, mają 3 dni. W innym przypadku nową datę wyznaczy GKSŻ.