Bartosz Zmarzlik w sobotniej Grand Prix w Gorzowie zdobył 6 punktów i uplasował się na dwunastej pozycji. - Dwa biegi zepsułem praktycznie na własne życzenie. Na ostatni wyścig zaryzykowaliśmy z ustawieniami motocykla, ale nie wyszło. Trudno. W niedzielę są kolejne zawody. Nie ma co rozpamiętywać Grand Prix - podsumował swój występ w Gorzowie wychowanek Stali.
Junior Stali był lekko rozczarowany swoją postawą. - Nie mogę być zadowolony. Poszło mi średnio. Fajnie jednak było się pościgać z najlepszymi na świecie - dodał Zmarzlik.
Reprezentant gospodarzy doskonale zna gorzowski tor i mógł najlepiej porównać, czy był on podobny do tego, jaki przygotowywany jest na ligę. - Nie ma takich samych torów. Każdego dnia tor może się trochę różnić. Jeśli chodzi o pola startowe, moim zdaniem były porównywalne. Na początku zawodów faktycznie trzeba było jeździć tylko krawężnikiem. Fajnie, że turniej wygrał Polak. Kibice mają powody do radości - zakończył Bartosz Zmarzlik.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!