Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Spoglądając na wynik - 50:40 myślę, że ten bonus bardziej nam by się należał, gdyż to my bardziej byśmy go potrzebowali. Mieliśmy w tym spotkaniu dużo gorszy skład. Ten wynik jest więc naprawdę dobry, choć szkoda, że uciekł bonus. Wznieśliśmy się na wyżyny, by pojechać w tym pojedynku jak najlepiej. Było bardzo blisko. Nie było zbyt wielu mijanek patrząc na ten tor, ponieważ zbyt mało wody było wlane w tą nawierzchnię i bardzo się przez to sypał. Dziękuję zawodnikom za walkę. Po XII biegu w spotkaniu były tylko cztery punkty różnicy. W XIII odsłonie startował Bartek Zmarzlik z Nielsem i po cichu liczyliśmy, że przywiozą podwójne zwycięstwo. Okazało się, że było 3:3. Dopiero biegi nominowane rozstrzygnęły kwestię punktu bonusowego. Postraszyliśmy więc trochę Falubaziaków.
Niels Kristian Iversen (zawodnik Stali Gorzów): To były bardzo ciężki zawody dla nas. Oczekiwaliśmy tego tak naprawdę. Patrząc na całokształt byliśmy bardzo blisko zdobycia bonusa. To nie udało się, a zabrakło na pewno Daniela Nermarka. Stworzyliśmy na torze dobre widowisko i walkę.
Bartosz Zmarzlik (zawodnik Stali Gorzów): Myślę, że ten mecz mógł się podobać. Do ostatniego biegu nie było bowiem wiadomo kto zgarnie bonus. Ostatecznie zakończyliśmy dwumecz remisem, a w rezultacie nikt tego dodatkowego punktu nie zdobył. Wszyscy robili co mogli, ale ostatecznie nie zdobyliśmy tego jednego oczka.
Rafał Dobrucki (trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Niedosyt gdzieś tam na pewno pozostaje, ale patrząc na przebieg całego spotkania nie mieliśmy łatwo. Zaczynając od nieszczęsnej taśmy Piotra Protasiewicza, a kończąc na upadku Kamila Adamczewskiego czy ponownymi problemami sprzętowymi Andreasa Jonssona. Wynik mógł więc być lepszy aczkolwiek mamy jeszcze przed sobą ważne mecze, a to była dla nas solidna lekcja. Dziękuję chłopakom, gdyż na końcówkę meczu spięli się, zmotywowali i te dwa ostatnie wyścigi pojechali fantastycznie.
Krzysztof Jabłoński (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): Takie są realia w sporcie, że niektórzy koledzy mieli słabszy dzień, a mi z kolei udało się dobrze pojechać. Cieszę się, że ta praca, którą wykonujemy i te cierpliwie poprawiane niuanse przynoszą efekty. Nie popadam w hurraoptymizm tym występem, cieszę się, ale pracuję dalej.
Jarosław Hampel (zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Wiedziałem jakiego typu będzie to mecz, rozumiałem, że to będzie spotkanie derbowe. Nie ma sensu rozstrzygać, kto pojechał słabiej czy który z nas mógł pojechać lepiej, by była szansa na zdobycie punktu bonusowego. Nie ma to najmniejszego sensu. Tak po prostu ułożył się ten mecz i tak musimy to przyjąć. Staraliśmy się walczyć do końca, więc brawa nam się należą, gdyż nie odpuszczaliśmy.
Chyba swoją starą tym że cie z roboty wyrzucą (((: