Mirosław Wodniczak: Kudriaszow? Ten człowiek dla mnie już nie istnieje
Prezes ostrowskiego klubu, Mirosław Wodniczak jest zbulwersowany niesportową postawą Andrieja Kudriaszowa w sobotnim meczu w Lublinie. - Moralnie ten mecz wygraliśmy – uważa Wodniczak.
Półtora okrążenia dzieliło żużlowców ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovii od niespodziewanego zwycięstwa w Lublinie. Kiedy losy meczu wydawały się być rozstrzygnięte w 14 biegu przewrócił się Andriej Kudriaszow. - Dla mnie jest to ewidentna sytuacja, że upadek był taktyczny. Opowiadanie, że mogło być inaczej jest zwykłym kłamstwem. Uważam, że czerwona kartka to zbyt mała kara na to, co zrobił Rosjanin. Swoich niesportowym zachowaniem odwrócił losy meczu. To mogą być punkty na wagę czwórki lub utrzymania. Czujemy się moralnymi zwycięzcami meczu w Lublinie. Od tego jednak punktów w tabeli nam nie przybyło - podkreśla Mirosław Wodniczak.
Rozżalenie prezesa ostrowskiego klubu jest tym większe, że jeszcze pod koniec zeszłego sezonu pomagał Rosjaninowi. - Może nie była to wielka rzecz, ale w pewnych sprawach naprawdę mu pomogłem. Przez tydzień gościłem go w domu wraz z innymi reprezentantami Rosji przed Turniejem o Łańcuch Herbowy Ostrowa. Teraz Andriej Kudriaszow niech się nie zbliża do dzwonka mojej furtki. Ten człowiek dla mnie już nie istnieje. Jest skończony. Ciekawe, kto mu jeszcze pomoże w Polsce po tym, jak wykręcił taki numer -wyjaśnia Wodniczak.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>