Marian Wardzała zostanie ukarany?

Marian Wardzała będzie musiał się tłumaczyć ze słów wypowiedzianych po spotkaniu Lubelskiego Węgla KMŻ z ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia.

Jak informuje Kurier Lubelski, trenera za krytykowanie działań komisarza toru chcą ukarać władze polskiego żużla. - Komisarz toru zdecydowanie pokrzyżował nam szyki, ja się spodziewałem jego pracy, ale nie sądziłem, że ta praca będzie tak ogromnie skrupulatna. On ubijał nam tor przez 5 godzin. (...) Wyniki w Polsce mówią same za siebie, że komisarze krzyżują plany. Może w końcu ktoś kiedyś powie, że będziemy jeździć na normalnych przyczepnych torach, bo na razie tego nie ma. W sobotę po każdorazowym polaniu tor wyglądał jak szklanka. Tutaj było naprawdę ślisko - to właśnie m.in. te słowa wypowiedział po tamtym pojedynku szkoleniowiec Koziołków w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W ostatnią niedzielę lublinianie ulegli zespołowi Orła Łódź, a ponownie za przygotowanie toru odpowiadał komisarz. W lubelskiej drużynie zawiódł Cameron Woodward, który trenował w sobotę na innej nawierzchni. - Całą sobotę poświęciłem na przygotowanie toru na niedzielny mecz. Zbronowaliśmy go i na nowo ułożyliśmy. Na noc go namoczyliśmy i tak zostawiliśmy. Gdy rano byłem na stadionie razem z toromistrzem, tor był taki, jak sobie życzyliśmy - poinformował Marian Wardzała w rozmowie z Kurierem Lubelskim.

- W sobotę mówiłem Woodwardowi, że przyjedzie komisarz i tor na pewno będzie twardszy. Miał tego świadomość, ale przywiózł motocykle na przyczepną nawierzchnię i w trakcie meczu nie potrafił się dopasować - dodał trener Lubelskiego Węgla KMŻ.

Źródło: Kurier Lubelski

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: