22-latek dobrze wychodził spod taśmy i głównie utrzymywał swoją pozycję na dystansie. - Jechałem na tym samym silniku co z Unibaksem Toruń, tylko po remoncie. Myślę, że już wiem na czym mam jeździć w Rzeszowie. Szkoda tych paru moich błędów, bo i z Bjerre była fajna walka i z Grześkiem Zengotą, a nawet z Przemkiem Pawlickim, kiedy przyjechałem czwarty. Cały czas było w kontakcie, więc myślę, że jest OK - powiedział tuż po spotkaniu Dawid Lampart.
Rzeszowianinowi nie przeszkadzały zewnętrzne pola startowe, z których słabo ruszali m.in. Rafał Okoniewski czy Jurica Pavlic. - Te pola startowe w Rzeszowie się różnią, ale jak się ma w miarę dograny motocykl, to zbytnio nie przeszkadza - mówi "Lampcio".
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W niedzielę Żurawie udają się do Tarnowa na derbowy pojedynek z Unią. Jakie są oczekiwania Dawida Lamparta przed tym meczem? - Moje oczekiwania? Żadne, jadę się pościgać. Presji nie będzie - zakończył żużlowiec, który przed rokiem reprezentował barwy Jaskółek.