- To dla nas policzek. Do tej pory tak wysoko nie przegrywaliśmy. Na pewno dostaliśmy dziś potężny cios od Włókniarza i trzeba wyciągnąć z tego wnioski. W kolejnych meczach trzeba jeździć dużo lepiej. Nie widziałem dziś wygranego startu z wyjątkiem pierwszego biegu. Kiedy spotykają się tak wyrównane zespoły, ten element jest czymś kluczowym. Nie wiem, co było dziś przyczyną, że kompletnie nie funkcjonował. To był gwóźdź do trumny - podsumował spotkanie w Częstochowie w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sławomir Kryjom.
Menedżer Unibaksu nie chciał oceniać dyspozycji poszczególnych zawodników. Jak powiedział po meczu, w jego ocenie zawsze wygrywa i przegrywa cała drużyna. - Taką przyjęliśmy zasadę i się jej trzymamy. Nie będę nikogo indywidualnie rozliczać. Przeplataliśmy słabe występy z pojedynczymi indywidualnymi zwycięstwami. Widać, że cały zespół miał duży problem. Mamy jeszcze wiele spotkań przed sobą i musimy wyciągnąć wnioski jak najszybciej. Dobrze, że taki strzał dostaliśmy dziś, a nie przykładowo w play off - wyjaśnia Kryjom.
Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news
{"id":"","title":""}
Po porażce w Częstochowie do Unibaksu na dwa punkty zbliżała się ekipa z Zielonej Góry. Torunianie pierwszy raz od długiego czasu poczuli na plecach oddech rywala. - Mieliśmy na początku dużo spotkań u siebie. Teraz zaczyna się wszystko powoli wyrównywać. Drużyny mają rozegraną taką samą liczbę spotkań. To, że Falubaz będzie gonił było wiadomo od samego początku. Specjalnie nas na sytuacja nie dziwi. Nie będziemy oglądać się za siebie. Dalej robimy swoje. Wyciągniemy wnioski i za dwa tygodnie chcemy pojechać dobry mecz - właśnie z Falubazem Zielona Góra - zakończył Kryjom.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/ks-torun/statystyki/2013 Czytaj całość