Adrianowi Cyferowi brakuje wsparcia starszych kolegów?

14 punktów zdobył Adrian Cyfer w I rundzie MDMP, która odbyła się w Gorzowie. Żużlowiec jest zadowolony ze swojej postawy, ale chciałby zdobywać punkty także w ENEA Ekstralidze.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski

Wychowanek Stali Gorzów przyzwyczaił już "żółto-niebieskich" kibiców do tego, że w juniorskich turniejach w Polsce zdobywa dużo punktów i jest wyróżniającym się zawodnikiem. 18-latek cieszy się z takiej dyspozycji, ale jednocześnie nie zapomina o tym, co jest ważne dla jego drużyny. - Na pewno jestem zadowolony ze swoich występów w zawodach młodzieżowych, ale nie z tych w lidze. Chcę, żeby zer było jak najmniej, a młodzieżówki zamieniły się na ligę - przyznał Adrian Cyfer.

Podopieczny Piotra Palucha zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele jeszcze pracy przed nim. Młody żużlowiec wie, co ma poprawić i na tym chce się skupić w najbliższym czasie. - Będę się starał, żeby było jak najlepiej. Muszę popracować nad swoimi błędami i dopasowaniem sprzętu, a także bardziej obserwować, jak zachowuje się i zmienia tor. W lidze mam dużo przerwy między biegami i tor jest zupełnie inny przy każdym zjeździe - tłumaczył.

Junior gorzowskiego zespołu nie zapomina także o konkurencji w zespole. Na jego miejsce czyha Łukasz Cyran. Obaj jednak mają problemy z udaną rywalizacją w ENEA Ekstralidze, lecz lepiej wydaje się prezentować właśnie Cyfer. - Nie mogę być pewien, czy pojadę w lidze, bo jest jeszcze Łukasz, ale jeśli wystąpię, to będę się starał o lepszy wynik - obiecuje partner Bartosza Zmarzlika.

Nie od dziś wiadomo, że jedną z podstaw dobrej jazdy na żużlu jest sprzęt. Choć Adrian jest innego zdania, to może właśnie tutaj jest pewien problem. Młodzieżowcy bardzo często polegają na klubowych silnikach, gdyż sami nie zdołali się jeszcze na tyle wypromować, by kupować własne jednostki lub też mieć ich spory zapas. Co w swoim warsztacie posiada Cyfer? - Mam w tym roku dwa silniki i jeżdżę na nich wszędzie. Na treningach, zawodach młodzieżowych i w lidze - zdradził. - Chciałbym, aby dopasowanie mojego sprzętu do toru było jak najlepsze od pierwszego biegu. Zawsze brakuje mi takiego "strzału" już w pierwszym wyścigu. Potem się gubię i efekty są takie, a nie inne - dodał.

W związku z brakiem doświadczenia i pewnych umiejętności juniorzy często korzystają z pomocy starszych kolegów. W ostatnich latach w Gorzowie w roli nauczyciela można było zaobserwować Tomasza Golloba. Dzięki temu narodził się talent młodszego z braci Zmarzlików. Teraz jednak indywidualnego mistrza świata z 2010 roku nie ma już na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Na czyje rady może więc liczyć 18-letni zawodnik? - Z tą pomocą nie jest najlepiej. Z Tomkiem Gapińskim czy Pawłem Hlibem oraz mechanikami czasem porozmawiam na temat przełożenia. Na przyszłość muszę wyciągać lepsze wnioski - zakończył Adrian Cyfer.

Już w poprzednim roku podkreślano ogromne znaczenie współpracy w ekipie "żółto-niebieskich". Wtedy, mimo grymasów Golloba, duch drużyny działał znakomicie, co zaowocowało wicemistrzostwem Polski. Wydaje się, że teraz jest z tym o wiele gorzej. Dość wspomnieć jazdę Pawła Hliba z Krzysztofem Kasprzakiem. Jazda parą nie jest atutem tej dwójki. Wspólne porady również są rzadkim widokiem w parkingu. Cały czas gdzieś krąży ta ogromna motywacja i chęć walki, ale nie przekłada się to na tzw. "team spirit", a przynajmniej nie w takim wymiarze jak w roku ubiegłym. Teraz żużlowcy Stali Gorzów mają przerwę spowodowaną rozgrywkami Drużynowego Pucharu Świata. Czy po powrocie do ligowych zmagań zauważalne będą zmiany w gorzowskim zespole? O tym przekonamy się 21 lipca, kiedy Stal podejmie Unię Tarnów.
Adrian Cyfer wydaje się nie być do końca zadowolony ze współpracy w Stali Gorzów Adrian Cyfer wydaje się nie być do końca zadowolony ze współpracy w Stali Gorzów


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×