Groźny upadek Piotra Pawlickiego w Ostrowie. Zmarzlik kopnął Pawlickiego? - aktualizacja (Foto)

W czwartym wyścigu rozgrywanego w Ostrowie półfinału Brązowego Kasku doszło do groźnie wyglądającego upadku Piotra Pawlickiego. Junior Fogo Unii dwoił się i troił, by wyratować się z opresji.

Piotr Pawlicki zanotował upadek w czwartym wyścigu półfinału Brązowego Kasku w Ostrowie. Junior Fogo Unii Leszno już na dojeździe do pierwszego wirażu miał problemy. Zjechał praktycznie poza tor, ale próbował się jeszcze ratować. Pomimo rozpaczliwych wręcz prób opanowania motocykla przez reprezentanta Polski skończyło się na upadku. Pawlicki zahaczył jeszcze o jadącego w kasku białym Arkadiusza Madeja. Obaj zawodnicy zaliczyli upadki. Sędzia Grzegorz Sokołowski z powtórki wykluczył Piotra Pawlickiego. Obaj żużlowcy byli na szczęście zdolni do kontynuowania zawodów.

Aktualizacja:
Po zawodach Piotr Pawlicki nie krył, że do jego wypadku doszło na skutek faulu rywala. - Obejrzałem przed chwilą na powtórkach ten upadek. Kamery telewizyjne świetnie to uchwyciły. Widać było, że Bartek Zmarzlik kopnął prawą nogą w moje przednie koło. Próbowałem ratować się przed upadkiem, ale przy takiej prędkości i przy takiej sile odśrodkowej ciężko się wyratować, gdy przeciwnik kopie w przednie koło - powiedział Piotr Pawlicki. Żużlowiec ubolewał, że nie tylko w tym wypadku skasował motocykl, ale także mocno się poobijał.

Zaraz po starcie doszło do kontaktu pomiędzy Bartoszem Zmarzlikiem i Piotrem Pawlickim
Zaraz po starcie doszło do kontaktu pomiędzy Bartoszem Zmarzlikiem i Piotrem Pawlickim
Junior Fogo Unii Leszno wyjechał praktycznie poza tor
Junior Fogo Unii Leszno wyjechał praktycznie poza tor
Pawlicki nie zdołał jednak opanować motocykla, który uderzył w nadjeżdżającego Arkadiusza Madeja
Pawlicki nie zdołał jednak opanować motocykla, który uderzył w nadjeżdżającego Arkadiusza Madeja
Piotr Pawlicki uderzył w bandę...
Piotr Pawlicki uderzył w bandę...
Na szczęście wypadek wyglądał tylko groźnie, a zawodnikowi nic się nie stało
Na szczęście wypadek wyglądał tylko groźnie, a zawodnikowi nic się nie stało
Źródło artykułu: