Ales Dryml dla SportoweFakty.pl: Po ostatnich niepowodzeniach będziemy bardzo zmobilizowani

Przed drużyną GKM-u Grudziądz spotkanie na własnym torze z Orłem Łódź. W rozmowie z naszym portalem Ales Dryml zapowiada zwycięstwo i rehabilitację po ostatniej bolesnej porażce w Daugavpils.

Kamil Tecław
Kamil Tecław

Czech w samych superlatywach wypowiada się o współpracy z klubem z Grudziądza. W dalszym ciągu liczy na zrealizowanie przedsezonowego celu drużyny i doping kibiców. - Z perspektywy czasu mogę uznać, że podpisanie kontraktu z GKM-em to bardzo dobra decyzja. Mam zamiar powtórzyć z nimi zeszłoroczny sukces, który miał miejsce w Gnieźnie - awans do Ekstraligi. Cieszy mnie fakt, że startuję w drużynie z dobrymi zawodnikami oraz doping miejscowych fanów, którzy bardzo dzielnie nas wspierają. Mam nadzieję, że kibice dalej będą z nami tak jak miało to miejsce do tej pory, a my zrobimy wszystko by ich nie zawieść - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl reprezentant GKM-u Grudziądz.

W ostatnim czasie grudziądzka drużyna złapała lekką zadyszkę. Najpierw minimalnie uległa w Łodzi miejscowej ekipie Orła, a w minioną niedzielę nie miała zbyt wiele do powiedzenia podczas wyjazdowego meczu z Lokomotivem Daugavpils. Fani pomorskiego klubu liczyli na skuteczną jazdę Alesa Drymla, który w przeszłości notował świetne rezultaty na łotewskim owalu. - Liczyłem, że uda mi się zdobyć więcej punktów w Daugavpils, ale jednocześnie wiedziałem, że to nie będzie łatwy mecz. Zdecydowałem się na użycie innych ustawień niż w poprzednim sezonie. Tamte co prawda spisywały się świetnie, ale niestety nie miałem możliwości skorzystania z tamtego silnika - opowiada Czech.
Ales Dryml nie był tym razem aż tak skuteczny na torze w Daugavpils Ales Dryml nie był tym razem aż tak skuteczny na torze w Daugavpils
- Moje pierwsze dwa wyścigi były dobre. Czułem, że jestem szybki na dystansie, ale brakowało mi dobrego wyjścia spod taśmy. Zmieniłem więc ustawiania, aby poprawić ten element. Nie dość, że nie udało się znaleźć recepty na dobry start, to na dodatek straciłem prędkość na trasie. Taki jest już jednak speedway. Zmiana setupu niesie ze sobą ryzyko i albo się trafi, albo nie. W moim przypadku nie trafiłem i nie zdobyłem punktów w trzecim starcie. Dodatkowo, na nasze nieszczęście w tym spotkaniu tylko Norbert Kościuch spisywał się dobrze - kontynuuje nasz rozmówca.

Mimo ostatniego słabszego występu na Łotwie, Ales to nadal mocny punkt drużyny prowadzonej przez Roberta Kempińskiego. Zresztą sam zawodnik również jest zadowolony ze swojej dyspozycji i zapowiada, że w najbliższą niedzielę GKM postara się o jak najlepszy wynik w spotkaniu z Orłem Łódź. - Jestem zadowolony z moich dotychczasowych występów, ponieważ nie przydarzył mi się jeszcze tragiczny dzień, a kilka razy udało się być pewnym punktem drużyny. Pierwsza liga nie jest łatwa i wiele drużyn ma wysokie ambicje, więc rywalizacja jest bardzo wyrównana. Na dodatek awansuje tylko jeden zespół, co jeszcze bardziej wzmaga rywalizację i atrakcyjność. Przed nami spotkanie z Orłem Łódź, które trzeba koniecznie wygrać za 3 punkty. Po ostatnich niepowodzeniach będziemy bardzo zmobilizowani do odniesienia wysokiego zwycięstwa - kończy senior grudziądzkiego klubu.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×