Czwartkowy baraż reprezentanci Polski obejrzeli na spokojnie z trybun lub z telewizyjnego studia. Zażartą rywalizację Australii, USA, Łotwy i Wielkiej Brytanii śledzili z boku, przyglądając się, jak rywale radzą sobie na praskiej Markecie. - Baraż był bardzo ciężki. Wiedzieliśmy, że taka też może być rywalizacja, stąd też cieszyliśmy się, że bezpośrednio z półfinału awansowaliśmy do finału. W sobotę chcemy pojechać jak najlepiej - powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Kasprzak.
"KK" nie jest zaskoczony wynikiem barażu. Zakładał, że do grona ich sobotnich rywali dołączą właśnie żużlowcy z Antypodów. - Spodziewałem się, że Australia wygra baraż. Mają oni najbardziej wyrównany skład i to się potwierdziło, choć awans do finału nie przyszedł im łatwo. Na pewno Łotysze i Amerykanie zaskoczyli, bo pokonali Brytyjczyków, a i z Australią walczyli praktycznie do samego końca. Ostatecznie o sukcesie "Kangurów" zadecydował najbardziej równy skład - dodał reprezentant Polski.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Krzysztof Kasprzak uważa, że tor na barażu był inny niż podczas Grand Prix, gdzie w maju tak świetnie spisał się na Markecie. - Podczas barażu był jeszcze twardszy tor. Na Grand Prix dzień wcześniej mocno popadało, stąd też ta nawierzchnia była nieco inna. W czwartek ściganie było lepsze, bo tor miał mniej dziur. Mam nadzieję, że w sobotę w finale będzie trochę przeczepniej. Na pewno lepiej, żeby było trochę pod koło, aby nie tylko start decydował o kolejności. Mnie by odpowiadała taka nawierzchnia jak na Grand Prix - dziury i pod koło - wyjaśnia reprezentant Polski.
Zapytaliśmy Krzysztofa Kasprzaka, czy coś zmieniło się w kwestii atmosfery w kadrze bez Tomasza Golloba. Przez lata był on przecież kapitanem biało-czerwonych. - Jest tak jak co roku. Atmosfera w reprezentacji jest świetna. Będziemy starali się zrobić w sobotę dobry wynik. Chcemy pojechać dla Polski i dla Tomka Golloba, który ma problemy z plecami - zapewnia Kasprzak.
Problemy zdrowotne problemami, ale nadal brak Tomasza Golloba w kadrze na DPŚ budzi kontrowersje. Czy dociera to wszystko do kadrowiczów? - Staramy się skupić na finale. Nie myślimy o tym, kto jest, a kogo nie ma w naszym składzie. Jest ta czwórka i my będziemy walczyć o jak najlepszy wynik. To jest decyzja trenera Marka Cieślaka i Tomasza Golloba. Nie chcę jej komentować, bo są to za poważne osoby, by się wypowiadać na ten temat - zakończył nasz rozmówca.