Trudna sytuacja Orła - relacja z meczu GKM Grudziądz - Orzeł Łódź

Drużyna GKM-u Grudziądz pewnie pokonała Orła Łódź 52:37. W szeregach gospodarzy najlepiej spisali się Andriej Karpow i Hubert Łęgowik. Wśród przyjezdnych natomiast prym wiódł Peter Kildemand.

Maciej Oszuścik
Maciej Oszuścik

- Mogę potwierdzić, że mój zespół otrzyma dodatkową premię za to spotkanie, jeśli zdoła wywalczyć 44 punkty, a więc zdobyć w Grudziądzu punkt bonusowy - mówił przed meczem sponsor Orła Łódź, Witold Skrzydlewski. W związku z tym, że Janusz Ślączka nie mógł skorzystać z braci Pulczyńskich, wybór padł na Marco Gaschkę.

Robert Kempiński skorzystał natomiast z usług Huberta Łęgowika, który tym razem nie otrzymał szansy startu w barwach Dospelu Włókniarza Częstochowa. Jak się okazało, był on obok Andrieja Karpowa najjaśniejszym punktem grudziądzkiego zespołu, gdyż tylko raz uznał wyższość Marcina Bubla w wyścigu młodzieżowym.

Początek meczu miał charakter remisowy, co zwiastowało ciekawe zawody. Pierwszych emocji dostarczył Peter Kildemand w wyścigu 3. Duńczyk przez cztery okrążenia nękał atakami prowadzącego Alesa Drymla i tuż przed metą wyprzedził rywala. W biegu piątym Kildemand dość niespodziewanie znajdował się na końcu stawki, niewiele jednak mu brakowało, by na ostatnich metrach wyprzedził Chrisa Harrisa, który początek zawodów miał bezbarwny. "Bomber" jednak z biegu na bieg prezentował się coraz lepiej.

Dużo działo się ósmej gonitwie, którą rozegrano na cztery razy! W pierwszym podejściu na pierwszym wirażu miejsca zabrakło dla Norberta Kościucha. W powtórce ten sam wyczyn skopiował Peter Kildemand, który w trzecim podejściu dotknął taśmy i zastąpił go Marcin Bubel. Tym razem udało się rozegrać bieg bez przeszkód. Był to przełomowy moment spotkania, ponieważ gospodarze wygrali go podwójnie i od tego momentu stopniowo powiększali swoją przewagę.

Druga część zawodów była strasznie pechowa dla wspomnianego Kościucha, który zapoznał się z nawierzchnią w swoich dwóch ostatnich startach. Szczególnie groźnie wyglądający upadek był ten w 15. biegu, kiedy po słabym starcie próbował dołączyć do prowadzącego Karpowa. Na szczęście "Norbi" opuścił tor o własnych siłach. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 52:37.

W ekipie Orła walkę z gospodarzami nawiązywał Peter Kildemand. Na uwagę zasługuje również Marcin Bubel, który po dwóch startach był niepokonany. Ambitnie jeździł także Jakub Jamróg. - Dla mnie były to chyba jedne z najcięższych zawodów w mojej karierze. Jechałem siedem razy, jeszcze dużo powtórek biegowych, ale robiliśmy wszystko, co mogliśmy - tłumaczył wychowanek Unii Tarnów. O porażce Orła zadecydowała słaba jazda Magnusa Zetterstroema, a przede wszystkim Rory'ego Schleina, który grudziądzki tor zna bardzo dobrze, gdyż przez dwa lata bronił barw GTŻ-u.

Wśród gospodarzy kapitalne zawody rozegrał Andriej Karpow, który już po starcie odjeżdżał rywalom. Jedynie w wyścigu siódmym musiał uznać wyższość rywali ratując się przed upadkiem. - Fajny mecz w moim wykonaniu. Była jedna sytuacja, gdzie musiałem odpuścić, bo wjechałbym w płot. No niestety czasem tak się zdarza. Później zmotywowałem się i pojechałem najlepiej jak potrafię - komentował na gorąco Ukrainiec.

Przegrywając w Grudziądzu, podopieczni Janusza Ślączki znajdują się w trudnej sytuacji i muszą liczyć na potknięcie swoich rywali w ostatniej kolejce rundy zasadniczej. - Teraz wszystko się będzie działo już poza nami. Można się teraz jedynie modlić, żeby Lublin lub Ostrów przegrał. Dodatkowo my musimy pokonać ekipę z Rawicza i to jest akurat osiągalne. Kiedy jednak te dwa zespoły wygrają, będziemy mieć 15 punktów - tyle co ostrowianie i zaliczymy drugą ligę - ocenił Witold Skrzydlewski.

Grudziądzanie natomiast mają zagwarantowany udział w pierwszej czwórce. Wyniki ostatniej kolejki zadecydują jaka różnica punktowa dzielić będzie dwójkę najgroźniejszych rywali w walce o ENEA Ekstraligę. Drużyna Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk jedzie na trudny mecz do Lublina, natomiast podopieczni trenera Roberta Kempińskiego zmierzą się w Ostrowie z miejscowym ŻKS Litex MDM Polcopper.

Wyniki:

Orzeł Łódź - 37
1. Peter Kildemand - 13 (2,3,0,t,3,3,2)
2. Jakub Jamróg - 7+1 (0,3,1*,1,2,u,u)
3. Magnus Zetterstroem - 5 (0,2,1,1,1)
4. Kenni Larsen - zastępstwo zawodnika
5. Rory Schlein - 3 (1,1,d,-,-,1)
6. Marcin Bubel - 8+1 (3,3,0,w,2*,0)
7. Marco Gaschka (gość) - 1 (1,0,-)

GKM Grudziądz - 52
9. Scott Nicholls - 7+2 (1,2,2*,2*,t)
10. Andriej Karpow - 12 (3,0,3,3,3)
11. Ales Dryml - 6 (2,2,1,1)
12. Chris Harris - 10+2 (1*,1*,2,3,3)
13. Norbert Kościuch - 7+2 (2*,3,2*,w,w)
14. Mateusz Rujner - 0 (0,0,0)
15. Hubert Łęgowik (gość) - 10+1 (2,3,3,2*)

Bieg po biegu:
1. (66,16) Karpow, Kildemand, Nicholls, Jamróg 4:2
2. (66,94) Bubel, Łęgowik, Gaschka, Rujner 2:4 (6:6)
3.
(66,46) Kildemand, Dryml, Harris, Zetterstroem 3:3 (9:9)
4.
(67,25) Łęgowik, Kościuch, Schlein, Gaschka 5:1 (14:10)
5.
(66,83) Jamróg, Dryml, Harris, Kildemand 3:3 (17:13)
6.
(66,69) Kościuch, Zetterstroem, Jamróg, Rujner 3:3 (20:16)
7.
(66,66) Bubel, Nicholls, Schlein, Karpow 2:4 (22:20)
8.
(68,06) Łęgowik, Kościuch, Jamróg, Bubel, Kildemand (t) 5:1 (27:21)
9.
(66,87) Karpow, Nicholls, Zetterstroem, Schlein (d3) 5:1 (32:22)
10.
(66,93) Kildemand, Harris, Dryml, Bubel (w/2 min.) 3:3 (35:25)
11.
(68,62) Karpow, Jamróg, Zetterstroem, Kościuch (w/u) 3:3 (38:28)
12.
(68,09) Kildemand, Bubel, Dryml, Rujner 1:5 (39:33)
13.
(67,91) Harris, Nicholls, Zetterstroem, Jamróg (u2) 5:1 (44:34)
14.
(68,00) Harris, Łęgowik, Schlein, Bubel, Nicholls (t) 5:1 (49:35)
15.
(67,84) Karpow, Kildemand, Jamróg (u), Kościuch (w/u) 3:2 (52:37)

Sędziował: Piotr Lis (Lublin)
Komisarz toru: Roman Siwiak
Widzów: ok. 3 500
NCD: Andriej Karpow w biegu 1. - 66,16 sek.
Startowano według 2. zestawu

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×