Grigorij Łaguta: Nikt nie zrobił pod nas toru

Grigorij Łaguta nie zgadza się ze stwierdzeniem, iż Fogo Unia Leszno może czuć się pokrzywdzona działaniami komisarza. Zawodnik Dospel Włókniarza podkreśla, że tor był równy dla obu drużyn.

Niedzielny mecz na Stadionie im. Alfreda Smoczyka zakończył się w wymarzony sposób dla przyjezdnych spod Jasnej Góry. Dzięki wygranej 51:39 częstochowanie zdobyli także punkt bonusowy. Jak podkreślił Grigorij Łaguta, gospodarze niesłusznie tłumaczą swoją porażkę złym przygotowaniem toru. - Nie można mówić, że komisarz nam jakoś pomógł. Może było coś w tym, że lepiej nam się tu jechało. Lepiej się do tego toru dopasowaliśmy, ale leszczynianie to samo zrobili w Częstochowie, gdzie z nami wygrali - powiedział Rosjanin w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Łaguta przyznał ponadto, że nie sądzi, by komukolwiek zależało na tym, aby przygotować leszczyński tor pod drużynę z Częstochowy. - Nikt na pewno nie zrobił tego celowo, to nie było zamierzone. Udało nam się spasować z torem i trafić z ustawieniami. Był dziś (w niedzielę) w sam raz do ścigania i walki. Czy były na nim kartofle? Nie, na pewno nie (śmiech).

Zdobywając dwanaście punktów i bonus Łaguta potwierdził, iż lubi ścigać się na leszczyńskim owalu. Jego występ przyćmił jednak Emil Sajfutdinow, który w pierwszym meczu po trzytygodniowej przerwie zdobył komplet punktów. - Emil przyzwyczaił nas do takich występów. Świetnie jeździ i jest zawsze dobrze przygotowany. Dzięki jego punktom udało nam się zdobyć też bonus, z czego się bardzo cieszymy. Ja też swoim występem jestem podbudowany - zakończył Łaguta.

[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

[/b]

Źródło artykułu: