Buczkowski nie myśli o przyszłym sezonie - po spotkaniu z kibicami w Grudziądzu

W miłej i przyjemnej atmosferze przebiegło sobotnie spotkanie przedstawicieli GKM-u Grudziądz z kibicami. Nie zabrakło ciekawych pytań, konkursów i radości z odzyskania przez Polskę Pucharu Świata.

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami spotkanie rozpoczęło się o godzinie 18.00 w Pubie Czarny Krążek na osiedlu Lotnisko. Przy owacji żółto-niebieskich fanów na pierwszym planie pojawili się Krzysztof Buczkowski, kapitan GKM-u Grudziądz - Norbert Kościuch, Mateusz Rujner, trener Robert Kempiński oraz organizatorzy, osoby związane z klubem i prowadzący spotkanie - Krzysztof Sternicki, który pełni w klubie funkcję przedstawiciela ds. promocji i marketingu.

Pierwsze pytania zostały skierowane w stronę "Kempesa", który nie miał zbyt wiele czasu, ponieważ...spieszył się na wesele. Zapytany o szanse drużyny w walce o Ekstraligę, stanowczo odpowiedział. - Nie wiem, kto wymyślił ten dziwny mit o zaciąganiu ręcznego hamulca. Od początku głośno mówimy o tym, że chcemy awansować do tej Ekstraligi i robimy wszystko, żeby ten cel zrealizować. Nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu - zapewnia Kempiński.

W dalszym ciągu ulubieńcem grudziądzkich kibiców jest Krzysztof Buczkowski. Nie zabrakło oczywiście rozważań na temat ewentualnego powrotu "Buczka" do macierzystego klubu. - Na razie nie myślę o przyszłym sezonie. W niedzielę mamy ważny mecz we Wrocławiu, który musimy wygrać, albo przynajmniej zdobyć bonus (spotkanie z kibicami odbyło się przed meczem Betard Sparty Wrocław z bydgoską drużyną - dop.red.). Jeżeli stanie się inaczej, to będzie nam bardzo ciężko się utrzymać. Cały czas wierzymy jednak, że się nam to uda. Nie jest to dla mnie rewelacyjny sezon. Mam problemy sprzętowe i nie jestem po prostu sobą. Nie ma co za daleko wybiegać w przyszłość, ale w pierwszej lidze nie chce na pewno jeździć - powiedział zawodnik składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz.

Buczkowski nie chce dywagować na temat swojego ewentualnego powrotu do Grudziądza
Buczkowski nie chce dywagować na temat swojego ewentualnego powrotu do Grudziądza

Jedynym zawodnikiem grudziądzkiego klubu, który nie może mieć sobie nic do zarzucenia po meczu w Daugavpils jest Norbert Kościuch. - Cały czas mówię, że robimy wszystko, aby do tej Ekstraligi wejść. Cel został określony jasno i przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie go zrealizować. Po to też przedłużyłem kontrakt, aby razem z drużyną awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. Karty leżą na stole i jak zaświeci nam słoneczko, może nam się to udać - mówi "Norbi".

Przedmiotem dalszej części rozmów były m.in. dywagacje na temat nowego przelotowego tłumika z Polski. Kibice mogli się także pochwalić swoją wiedzą o sporcie żużlowym w trakcie konkursów. Zwycięzcy otrzymali bilety na mecz GKM-u z Orłem Łódź, gadżety oraz wejściówki do salonu urody Beauty&Wellnes. Osoby, które poprawnie wytypowały pięć pierwszych wyścigów finału Drużynowego Pucharu Świata, również mogły liczyć na nagrody.

Później przyszła pora na wspólne oglądanie decydujących rozstrzygnięć w DPŚ. Nie zabrakło głośnego dopingu dla biało-czerwonych, a po ostatnim wygranym biegu przez Jarosława Hampela w Pubie Czarny Krążek zapanowała euforia. Organizatorzy są zadowoleni z efektów sobotniego spotkania i zapowiadają kolejne tego typu inicjatywy.

Wkrótce na łamach naszego portalu będą mogli Państwo obejrzeć fotorelację z sobotniego wydarzenia. Serdecznie zapraszamy!  

Źródło artykułu: