Jak poinformował w rozmowie z Radiem Elka członek Komisji Orzekającej Ligi, Łukasz Szmit, konkretnym zarzutem jest "błąd w sztuce przygotowania toru".
W rozmowie z naszym portalem prezes Józef Dworakowski przyznał, że jest bardzo zdziwiony takim obrotem spraw. - Niczego już nie rozumiem. Zadaję sobie pytanie: skoro tor był przygotowany źle, to dlaczego odbyły się zawody? Przecież obecny na zawodach był komisarz toru. Zawody odjechaliśmy normalnie. Po wszystkim dowiadujemy się, że mamy kolejną karę. Nie mam już sił na to wszystko - mówił działacz.
Jak się okazało, Speedway Ekstraliga podjęła decyzję o nałożeniu kary w wyniku informacji przekazanych jej przez komisarza toru i arbitra zawodów. Tymczasem kierownictwo Byków uważa, że komisarz nie pozwalał przygotować nawierzchni w sposób odpowiedni, tzn. zrosić go odpowiednią ilością wody. - Wiemy, że Unia przyjęła taką linię obrony, ale ustaliliśmy, iż klub nie zwracał się do komisarza o polewanie toru podczas jego przygotowywania. Nie mamy żadnych zastrzeżeń do pracy komisarza - powiedział Łukasz Szmit.
Szmit podkreślił, że leszczyński klub w przeszłości był już karany za podobne wykroczenia. M.in. stąd tak wysoka kwota nałożona przez władze ligi.
źródło: Radio Elka - elka.fm