Szkoleniowiec zespołu walczącego w obecnym sezonie o awans do ENEA Ekstraligi wyraził duże zadowolenie z rezultatu swoich podopiecznych. - Zaskoczył nas pozytywnie Tomek Chrzanowski. Dobrze, że mamy takiego zawodnika w zanadrzu, a on nie jeździł w lidze, więc w jego przypadku brak znajomości toru nie miał większego znaczenia. - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Robert Kempiński.
Słabo w zawodach spisały się pary klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jedynie żużlowcy składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz liczyli się w walce o awans do samego końca eliminacji. Zawiodły dwójki Fogo Unii Leszno oraz Lechmy Startu Gniezno - Cieszę się, że Grudziądz awansował, tym bardziej, że w tyle zostały drużyny ekstraligowe. Myślę, że to nie do końca jest kwestia toru. Moim zdaniem, na przykład Baliński nie miał kłopotów z łukami, tylko z dopasowaniem sprzętu. Jest to odważny zawodnik, który ma w sobie dużo poweru. Zabrakło mu w tych zawodach jedynie szybkości - skomentował tę sytuację szkoleniowiec GKM-u.
Dobra dyspozycja żużlowców z Grudziądza może cieszyć w kontekście walki w lidze. W ostatniej kolejce rundy zasadniczej GKM zmierzy się na wyjeździe z ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia, której celem jest zwycięstwo za trzy punkty, aby utrzymać się w I lidze. - Nie chcę nikogo skreślać w walce o Ekstraligę bądź o utrzymanie. Dopóki koła się kręcą, to wszystko jest możliwe. Lublin, Łódź i Ostrów muszą wygrać, jeżeli chcą pozostać - najlepiej za trzy punkty - stwierdził Kempiński. - Ja nie wierzę, żeby moja drużyna pozwoliła na stratę punktu bonusowego. Jedziemy do Ostrowa w najsilniejszym składzie, żeby walczyć zgodnie z duchem sportu. Nie będziemy patrzeć na wyniki w innych meczach - zakończył.
A za rok to samo czeka gniezno sledzie ich spuszcza buhahahah