Emil Sajfutdinow: Wszystko układało się po naszej myśli

Dospel Włókniarz Częstochowa bez żadnych problemów pokonał na własnym torze PGE Marmę Rzeszów. Jednym z liderów Lwów był Emil Sajfutdinow, który przyznał, że nie spodziewał się tak łatwego meczu.

Dospel Włókniarz pokonał PGE Marmę Rzeszów 57:33. Nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się tak wysokiego zwycięstwa biało-zielonych. W tym sezonie liderami Żurawi są Grzegorz Walasek i Nicki Pedersen, którzy w przeszłości z częstochowskim klubem zdobywali medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Znajomość owalu przy ulicy Olsztyńskiej była ich dodatkowym atutem. Jednak mimo to rzeszowianie praktycznie nie stawili oporu Lwom.

W całym spotkaniu częstochowianie aż jedenastokrotnie mijali linię mety jako pierwsi. Po raz kolejny wysoką formę zasygnalizował Emil Sajfutdinow , który wywalczył 12 punktów i dwa bonusy i udowodnił, że po niedawnej kontuzji stopy nie ma już nawet najmniejszego śladu. - Mecz z PGE Marmą Rzeszów był dla nas bardzo dobry. Od początku spotkania jechaliśmy bardzo dobrze. Każdy z chłopaków zdobywał punkty. Odnieśliśmy pewne zwycięstwo i cieszymy się, że wywalczyliśmy kolejne trzy oczka do ligowej tabeli. Oczekiwaliśmy, że będzie trochę ciężej pokonać rzeszowian, ale szczególnie pod koniec meczu już wszystko układało się po naszej myśli i wygraliśmy różnicą 24 punktów - przyznał Sajfutdinow.

Dospel Włókniarz Częstochowa dzięki zwycięstwu nad PGE Marmą Rzeszów i porażce Unibaxu Toruń w Gorzowie awansował na pozycję wicelidera ENEA Ekstraligi. W najbliższej kolejce ligowej drużynę Lwów czeka wyjazd do Bydgoszczy. Faworytem spotkania będą goście, bowiem włodarze składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz wywiesili już białą flagę i pogodzili się ze spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Mecz przeciwko Gryfom będzie dla Sajfutdinowa szczególny. Po raz pierwszy w karierze pojedzie on na bydgoskim stadionie jako gość. Jednak jak przyznaje sam zawodnik, nie traktuje on tego meczu w specjalny sposób. - Nie myślę jeszcze o spotkaniu w Bydgoszczy. Mój najbliższy start to Grand Prix Włoch w Terenzano. Mecz przeciwko Polonii będzie taki sam, jak każdy inny. Trzeba będzie tak samo się koncentrować, jak do innych meczów. To, że spędziłem tam tyle lat nie ma żadnego znaczenia, nie nastawiam się szczególnie na ten pojedynek - stwierdził rosyjski żużlowiec.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: