Wiadro lodu w boksie Tomasza Gapińskiego? "Muszę się bardziej wyluzować"

Żużlowcy Stali Gorzów pokonali w rewanżowym spotkaniu Unibax Toruń 53:37. Niewiele zabrakło, a "żółto-niebiescy" zgarnęliby także punkt bonusowy. Drugi raz z rzędu bohaterem był Tomasz Gapiński.

Wychowanek Polonii Piła na swoim koncie zapisał 11 "oczek", czyli o jedno mniej niż w równie udanym meczu przeciwko Unii Tarnów. Dorobek mógł być jednak znacznie większy, gdyby nie nieudany start w finałowym wyścigu spotkania z Unibaksem Toruń, który zdecydował o tym, że punkty bonusowy za dwumecz jednak został w Grodzie Kopernika. - Cieszę się, że w końcu fajnie idzie i mogę walczyć, a za piętnasty bieg pozostaje mi tylko przeprosić - komentował Tomasz Gapiński.

W obliczu upałów i sporych nerwów w parku maszyn być może w najbliższym czasie w boksie "Gapy" zobaczymy nie tylko dmuchawy schładzające silniki. Sam zawodnik także chce zaznać chłodu, szczególnie przed najważniejszymi pojedynkami dnia. - Muszę sobie zawsze przed biegiem nominowanym wiadro lodu postawić i zamoczyć głowę, bo spinam się niemiłosiernie. Chcę po prostu dobrze pojechać, ale ciśnienie jest ogromne. W ostatnim meczu było tak samo. Pojawiają się delikatne błędy, ale to kwestia mojego nastawienia. Muszę bardziej się wyluzować i będzie ok - twierdził 31-letni żużlowiec.

Stracony punkt bonusowy jest tylko jednym z kilku, które Stal Gorzów minimalnie przegrała. Do końca tej rundy pozostały jednak jeszcze trzy mecze. Gorzowianie na wyjeździe zmierzą się z PGE Marmą Rzeszów i Fogo Unią Leszno, a w międzyczasie na Stadionie im. Edwarda Jancarza spotkają się z Betard Spartą Wrocław. Każde z tych starć będzie niezwykle ważne w kontekście walki o pierwszą czwórkę. Początek tego wyzwania już w najbliższą niedzielę na terenie "Żurawi". Jeździec "żółto-niebieskich" ma nadzieję, że uda się wywieźć korzystny rezultat i to nie tylko z rzeszowskiego terenu. - Będziemy walczyć o pierwszą czwórkę. Do końca sezonu zasadniczego zostały jeszcze trzy mecze i wszystko może się wydarzyć, ale nie podpalamy się. Najpierw trzeba powalczyć w Rzeszowie o jakieś punkty, a dobrze by było wygrać, bo u siebie przegraliśmy. Jakby się udało zgarnąć całą pulę to możemy myśleć o play-off - zakończył Tomasz Gapiński.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: