Triumf Fogo Unii w Gnieźnie zapewnili Kenneth Bjerre i Fredrik Lindgren, którzy podwójnie wygrali ostatnią gonitwę zawodów. Co ciekawe, po 10. wyścigu 6-punktową przewagę mieli jeszcze gospodarze. - Późno zaczęliśmy się rozkręcać, jednak udało nam się zdążyć przed upływem zawodów. Musieliśmy przestawić się do gnieźnieńskiego "owalu". Trochę zabrało nam to czasu. Ale chłopacy znaleźli odpowiednie rozwiązania i udało nam się wygrać - powiedział Paweł Jąder.
Podopieczni Romana Jankowskiego zajmują obecnie 4. miejsce w ligowej tabeli i mają realne szanse na awans do rundy play-off. - Staramy się wykonywać jak najlepiej zadania, które nam powierzono, czyli wygrywać wszystkie zawody w jakich będziemy startować. Kalkulacje w żużlu w tym momencie nie mają sensu. Wyniki są bardzo nieprzewidywalne. Myślę, że drużynę stać na zdobycie medalu. Wrócił do nas "Fredka" (Fredrik Lindgren), cały czas czekamy na Tobiasza Musielaka, także nadal jesteśmy osłabieni. Nie jesteśmy faworytem w walce o medale, ale mimo to nie skreślałbym nas w tym pojedynku - dodał kierownik leszczyńskiego zespołu.
źródło: start.gniezno.pl