Fogo Unia przegrała, ale odniosła sukces organizacyjny

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć Fogo Unia Leszno nie osiągnęła w niedzielę korzystnego wyniku na torze, pod względem organizacyjnym miała powody do zadowolenia. Sukcesem zakończył się debiut sektora rodzinnego.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo że od czasu oddania do użytku nowej trybuny pod telebimem minęło już wiele miesięcy, dotychczas świeciła ona pustkami. Zmieniło się to dopiero w minioną niedzielę, gdy na mecz z gospodarzami przyjechała Unia Tarnów. Włodarze Fogo Unii Leszno wpadli bowiem na pomysł, by umiejscowić tam sektor rodzinny. - Mamy przygotowane dodatkowe atrakcje dla naszych kibiców i sami jesteśmy ciekawi, jakim to echem odbije się wśród naszych najmłodszych fanów - powiedział kilka dni temu dyrektor klubu, Ireneusz Igielski. Ostatecznie frekwencja przerosła najśmielsze oczekiwania. Przygotowany sektor, mogący pomieścić około 2 tysiące widzów, wypełniony był niemal po brzegi. Zachęcająca była z pewnością cena. Płacąc nie więcej niż 26 złotych, rodzic mógł przyjść na stadion z trojgiem dzieci. By dzień można było uznać za w pełni udany, zabrakło jednak wyniku sportowego. Zawodnicy, świętując oczekiwane zwycięstwo nad Unią Tarnów, mieli bowiem obejść wszystkie sektory na stadionie, przybijając piątki i pozując do zdjęć z kibicami. Przegrana w piętnastym wyścigu sprawiła jednak, że mimo nawoływań spikera, większość widzów zaczęła przedwcześnie wychodzić ze stadionu.

Pomimo porażki, Przemysław Pawlicki podszedł do czekających na niego kibiców
Pomimo porażki, Przemysław Pawlicki podszedł do czekających na niego kibiców

Przedstawiciele Fogo Unii mogą mówić o sporym pechu. Gdy klub przygotowywał specjalne atrakcje ostatnim razem (na Dzień Dziecka - dop. red.), udaną atmosferę zepsuło to, co wydarzyło się na torze. Najmłodsi widzowie oglądali wówczas jedynie żużlowców gospodarzy. PGE Marma Rzeszów odmówiła bowiem wyjazdu na tor. - Najbardziej szkoda nam tych dzieciaków, które przyszły pierwszy raz na żużel - mówił po tamtym spotkaniu rozżalony kapitan Fogo Unii, Przemysław Pawlicki. Pocieszające dla leszczynian może być to, że w minioną niedzielę oglądano przynajmniej pasjonującą walkę na torze.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: