Jacek Krzyżaniak: Obowiązków jest naprawdę dużo

Od ponad miesiąca funkcję komisarza toru pełni były żużlowiec - Jacek Krzyżaniak. Wychowanek Apatora Toruń swój debiut w roli asystenta zaliczył podczas pamiętnych derbów Polski południowej.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Oprócz kontrolowania przygotowania toru, Jacek Krzyżaniak ma także wiele innych zadań. - Obowiązków jest naprawdę dużo. Muszę sprawdzić bandy, miejsca w parkingu dla gospodarzy i gości, czy wszystko działa w parkingu, np. sygnalizator dwóch minut czy telefon, telebim, czy są na stadionie reklamy wymagane przez Ekstraligę Żużlową. Do tego sprawdzam szatnie, pomieszczenia dla sędziego, kierowników zawodów, lekarzy, oczywiście na bieżąco monitorując przygotowanie nawierzchni, by sprzyjała widowisku i była bezpieczna. A na koniec trzeba iść na konferencję prasową i sprawdzić, czy kluby przysłały na nią trenera, lidera zespołu i jeszcze jednego zawodnika - powiedział na łamach Nowości Jacek Krzyżaniak.

Jaki dotychczasowy mecz w roli komisarza toru zapadł utytułowanemu zawodnikowi w pamięci najbardziej? - W Tarnowie, gdzie Unia jeździła z PGE Marmą Rzeszów. To był mój debiut, jeszcze w roli asystenta. Akurat wtedy zepsuły się polewaczki, sporo wody wyleciało na tor, przerwa w zawodach trwała kilkadziesiąt minut - dodał Krzyżaniak.

Źródło: Nowości

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×