Zmoczony tor uniemożliwił trening PGE Marmy

Wtorkowa nawałnica jaka przeszła przez Rzeszów wyrządziła wiele szkód na Stadionie Miejskim. Jej skutki to m.in. połamane drzewa, rozbite szyby w parku maszyn, czy uszkodzone oświetlenie.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Mocno zmoczona została także nawierzchnia, która uniemożliwiła zawodnikom PGE Marmy Rzeszów odjechanie treningu przed arcyważnym spotkaniem ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra. W próbnych jazdach udział mieli wziąć wszyscy zawodnicy Żurawi, z Nicki Pedersenem na czele.

- Wszyscy są na miejscu i czekają. Ta burza nam tak nabałaganiła, że nie udało nam się zrobić toru. Nie wysuszyliśmy go na wewnętrznej części drugiego łuku. Nie chcieliśmy ryzykować wyścigami, stąd nie zdecydowaliśmy się na trening - powiedział w rozmowie z naszym portalem trener Dariusz Śledź.

Czwartkowy mecz będzie dla rzeszowian o być, albo nie być w ENEA Ekstralidze. - Jesteśmy u siebie i chcielibyśmy to wykorzystać i pokonać zielonogórzan. Zdajemy sobie sprawę, że mecz będzie bardzo trudny i niezwykle dla nas ważny. Mam nadzieję, że zwyciężymy i do Bydgoszczy pojedziemy spokojniejsi - dodał na koniec trener rzeszowskiej drużyny.

Dodajmy, że po długiej kosmetyce toru próbne kółka zdecydował się kręcić jedynie Łukasz Sówka, który na prośbę firmy PGE jeździł z przyczepioną do motoru i kasku kamerką.

Jedni powalczą o ligowy byt, drudzy o fotel lidera - zapowiedź meczu PGE Marma Rzeszów - Stelmet Falubaz Zielona Góra

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×