Tai Woffinden robi, co może, ale brakuje mu wsparcia kolegów z drużyny
Betard Sparta Wrocław wysoko uległa Stali w Gorzowie. Przed przegraną 29:61 drużynę próbował ratować Tai Woffinden, ale w pojedynkę nie mógł on wiele zdziałać, co podkreślał w rozmowach.
Dla Betard Sparty Wrocław to była pierwsza tak bolesna porażka. Do tej pory "Spartanie" nawet na wyjazdach stawiali mocny opór, podczas gdy w czwartek byli zupełnie bezradni. Brytyjczyk docenia menedżera Piotra Barona, ale ma żal do kolegów. - Jestem bardzo rozczarowany postawą drużyny i źle się czuję w stosunku do Piotra Barona. Wykonuje swoją pracę bardzo dobrze, ale nie może zrobić nic więcej, skoro zawodnicy nie zdobywają punktów. To przykre, ale we dwójkę nie możemy zdziałać nic więcej - mówił "Tajski".
Dość licznie zgromadzonych na trybunach gorzowskiego obiektu wrocławskich kibiców zawiedli przede wszystkim Peter Ljung i Zbigniew Suchecki. Zaledwie jeden punkt zdobyli zaś juniorzy Betard Sparty, a to dzięki trzeciemu miejscu w wyścigu młodzieżowym. - To była trudna noc dla nich, ale teraz muszą się skupić na tym, by zapunktować w niedzielę - powiedział po czwartkowym pojedynku zdobywca 12 punktów z bonusem.
Teraz ekipę z dolnośląskiego czeka starcie z Lechmą Startem Gniezno, które będzie miało ogromne znaczenie w walce o utrzymanie. Zwycięstwo Sparty przybliży ich do pozostania w ENEA Ekstralidze. Równocześnie z tym meczem rozgrywane będzie spotkanie składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz z PGE Marmą Rzeszów. "Żurawie" mogą wykorzystać brak Grega Hancocka i zwyciężyć przy Sportowej. Tym samym zamkną drzwi drużynie Piotra Barona. Na razie jednak wytatuowany żużlowiec nie myśli o potyczce z "Orłami", a skupia się na Grand Prix Łotwy, które w sobotę odbędzie się w Daugavpils. - Mam w sobotę Grand Prix i to tym będę się martwił, zanim zacznę myśleć o spotkaniu z Gnieznem - zakończył Tai Woffinden.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>