Zielonogórzanie wygrali rundę zasadniczą z 34 punktami na swoim koncie. Czwarte miejsce w ligowej tabeli zajął zespół Unii Tarnów i to właśnie z Jaskółkami podopieczni Rafała Dobruckiego będą walczyli o jazdę w finale ENEA Ekstraligi. - Mam nadzieję, że to nadal nie jest nasza optymalna forma - że to najlepsze jest wciąż przed nami i jesteśmy w stanie jeszcze coś z siebie wykrzesać, jechać lepiej i przede wszystkim nie przegrywać biegów 1:5, bo wówczas przewaga punktowa szybko ucieka. Miejmy nadzieję, że w play-off nie będziemy popełniać tych błędów - skomentował Jarosław Hampel.
Stelmet Falubaz nie ma miłych wspomnień z tegorocznych starć z drużyną pod wodzą Marka Cieślaka. Zespół spod znaku Myszki Miki przed własną publicznością wprawdzie pokonał Unię 54:36, lecz w rewanżu dostał srogie lanie od aktualnych mistrzów Polski, ulegając aż 32:58. - Faktycznie, tor w Tarnowie jest najbardziej specyficznym obiektem w Polsce, ale nie możemy zwracać na to uwagi. Mamy takiego, a nie innego rywala i musimy przygotowywać się do tego spotkania nie na zasadzie jakiejś obawy przed przeciwnikiem. Jedziemy do Tarnowa po to, aby powalczyć. Unia też ma dziury w swoim składzie i wcale nie mają aż tak mocnego zespołu. Będziemy musieli wykorzystać jak najwięcej swoich atutów i jechać po jak najlepszy wynik do Tarnowa, a następnie na własnym obiekcie awansować do finału ligi - dodał lider zielonogórskiej drużyny.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!