Szymon Woźniak o swojej przyszłości: "Kibice wiedzą więcej ode mnie"

Junior bydgoskiej Polonii zadebiutował jako gość w Kolejarzu Opole. Jego bardzo dobra postawa nie uchroniła gospodarzy przed porażką z Wandą Kraków. Na temat swej przyszłości mówi powściągliwie.

Polonia Bydgoszcz zakończyła już sezon w ekstralidze, dlatego jej młodzieżowcy szukają dodatkowych okazji do startu. W niedzielę Mikołaj Curyło reprezentował gościnnie Speedway Wandę Instal Kraków, a Szymon Woźniak przywdziewał plastron Kolejarza Opole. Dwukrotnie stawali razem pod taśmą. Woźniak wygrał oba biegi, natomiast Curyło żadnego z nich nie ukończył. Najpierw tuż po starcie zdefektowała jego maszyna, później zanotował groźnie wyglądający upadek, po którym nie pojawił się więcej na torze.

Choć Woźniak z 12 punktami na koncie był najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy, to więcej powodów do zadowolenia miał zespół Curyły, który triumfował 48:42 i zrównał się w tabeli z prowadzącym ROW-em Rybnik. - Żałuję, że nie udało mi się na tyle pomóc Kolejarzowi, by udowodnić kibicom, że potrafimy zwyciężać spotkania - komentował Woźniak. - Z Mikołajem znamy się od dawna. Kopę lat przejeździliśmy w Polonii, więc podchodziliśmy do pojedynku humorystycznie. Śmialiśmy się, że musimy pamiętać, że jedziemy w przeciwnych drużynach i nie ma bonusów. Szkoda, że zawody mu nie wyszły. Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Jest doskonale wysportowany i zazwyczaj wychodzi z wypadków bez szwanku. Oby tak było i tym razem.

Wychowanek bydgoskiego klubu wygrał trzy pierwsze wyścigi, ale w następnych znalazł pogromców. - Sprzęt spisywał się rewelacyjnie. Od początku się dopasowaliśmy i za to należą się mechanikom wielkie gratulacje - wyjaśniał. - Przez drobne błędy i niedociągnięcia nie triumfowałem we wszystkich biegach. W czwartym starcie za bardzo podniosło mi koło. W ostatnim zabrakło mi dosłownie 20 centymetrów, żeby założyć Lahtiego. Z wyniku muszę być jednak zadowolony. Nie chcę obiecywać, że wystąpię w kolejnych meczach Kolejarza. Działacze na gorąco powiedzieli, że są ze mnie zadowoleni, a o szczegółach jeszcze porozmawiamy.

Szymon Woźniak był najjaśniejszą postacią Kolejarza w przegranym przez opolski zespół meczu z Wandą Kraków
Szymon Woźniak był najjaśniejszą postacią Kolejarza w przegranym przez opolski zespół meczu z Wandą Kraków

Szymon Woźniak po raz pierwszy wystartował na drugoligowych torach. Poziom rozgrywek go nie zaskoczył. - Przyjeżdżając tu, absolutnie nie oczekiwałem łatwych biegów ani spacerku - przyznaje. - Różnica między poszczególnymi klasami jest tak naprawdę niewielka, jakby zakamuflowana. W każdej z nich za rywali ma się dwóch zawodników, którzy tak samo chcą zwyciężać. Dziś minimalne błędy powodowały, że nie wygrywałem wyścigów. Cieszę się z dobrego występu.

Dla Woźniaka kolejny sezon będzie ostatnim w gronie juniorów. W zimowym okienku transferowym na brak ofert nie powinien narzekać. Fani już snują domysły, do którego klubu mógłby trafić. - Kibice wiedzą póki co więcej ode mnie - tłumaczy 20-latek. - Skupiam się na obecnym sezonie, chciałbym go zakończyć cało i zdrowo. Czy zostanę w Bydgoszczy? Na razie naprawdę o tym nie myślę.

Źródło artykułu: