Marek Jankowski (prezes Stelmet Falubazu Zielona Góra): Możemy wracać do Zielonej Góry z podniesionymi głowami. Liczyłem jednak być może odważnie, że wygramy w Tarnowie czterema punktami. Jest porażka tyloma oczkami, ale z perspektywy przebiegu spotkania i tak wszystko wyszło dla nas w miarę korzystnie. Przecież my w pewnym momencie mieliśmy już dwanaście punktów straty, nie wychodziły rezerwy taktyczne i strach było patrzeć na tor co będzie dalej. Teraz przed nami tydzień przygotowań do rewanżu. Nie zmarnujemy go, bo nic nie jest jeszcze przesądzone
Andreas Jonsson (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Zmagałem się ze swoimi problemami. Nie trafiłem z ustawieniami dodatkowo miałem trochę pecha. Na pewno wpływ miało też to, że ze względu na kontuzję nie jechałem w Tarnowie w fazie zasadniczej. Zaliczkę mają tarnowianie i to oni są bliżej finału. Zadowolony byłbym gdybyśmy wygrali.
Maciej Janowski (Unia Tarnów): Gdybyśmy nie wierzyli w utrzymaniu czteropunktowej za tydzień, to byśmy zostali w domu przy piwie. Jedziemy do Zielonej Góry po zwycięstwo. Ja czułem się szybki, ale zawodnicy gości to też najwyższa półka i o punkty nie było łatwo.
Artiom Łaguta (Unia Tarnów): Obronić tą przewagę będzie bardzo, bardzo ciężko. Oczywiście nie jesteśmy na straconej pozycji, ja sam z pierwszej potyczki w Zielonej Górze jestem zadowolony. Dzisiaj zaliczyłem najgorszy występ w tym roku na swoim torze. Dotknąłem też taśmy, ale arbiter strasznie długo nas pod nią trzymał. Nie jestem również zły na trenera, że nie pojechałem w biegach nominowanych. Marek Cieślak postawił na Martina Vaculika, miał przecież do tego prawo.
[b][urlz=http://www.facebook.com/Zuzel.SportoweFakty]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
[/urlz][/b]