Prezes Speedway Wandy: Strata jest do odrobienia

 / Na zdjęciu: Paweł Sadzikowski
/ Na zdjęciu: Paweł Sadzikowski

W niedzielę żużlowcy Speedway Wandy Instal Kraków doznali wysokiej porażki z ŻKS ROW Rybnik w meczu na szczycie II ligi żużlowej. W niedzielę odbędzie się spotkanie rewanżowe.

Obie drużyny wciąż liczą się w walce o awans, jednak sytuacja krakowian jest bardzo trudna. Władze klubu z Grodu Kraka zapowiadają, że ich zespół stać na odrobienie punktów z pierwszego meczu.  - Czekają nas męskie rozmowy, niektórzy zawodnicy pojechali niewytłumaczalnie słabo. Teraz trzeba się będzie ostro przyłożyć do treningów. Strata jest duża, ale do odrobienia w rewanżu - powiedział Paweł Sadzikowski dla Dziennika Polskiego.

Podobnie uważa menedżer Speedway Wandy Instal, jednak jest on trochę bardziej ostrożny. - Są szansę na odrobienie strat z Rybnika, ale szczerze mówiąc - nieduże. Rywal pokazał, że nie ma dziur w składzie, czeka nas więc bardzo trudna misja. Oczywiście nie poddamy się i będziemy walczyć. Trzeba wygrać, żeby zmniejszyć stratę w tabeli i liczyć na to, że Rybnik przegra w Opolu - przyznał Michał Finfa.

Krakowianie w starciu z ŻKS ROW musieli sobie radzić niemal bez trójki zawodników. Z powodu kontuzji swój udział w meczu już po pierwszym wyścigu zakończyli Mikołaj Curyło i Oliver Allen. W upadku ucierpiał także Paweł Staszek, który kontynuował jazdę, jednak korzystał on z rezerwowego motocykla, a jego stan zdrowia nie był najlepszy.

Rewanżowe spotkanie obu ekip rozegrane zostanie w niedzielę w Krakowie.

Źródło: Dziennik Polski

Źródło artykułu: